Tak czy inaczej, rozdział dzisiejszy mówi o Gedeonie, który został przez Boga powołany, aby znowu wyzwolić Izraela. Na początku jakoś bez entuzjazmu przyjmuje swoje powołanie, trochę jak Mojżesz. Ale potem duch w niego wstępuje i zaczyna gromadzić ludzi. Najciekawsze natomiast (i najbardziej zabawne) są jego eksperymenty na Bogu, których dokonał aż trzy. Zapraszam.
1 Izraelici [znów] czynili to, co złe w oczach Pana, i Pan wydał ich na siedem lat w ręce Madianitów. 2 A ręka Madianitów zaciążyła nad Izraelitami, tak że przed Madianitami kopali sobie schronienia w górach, jaskinie i miejsca obronne.A więc mamy tu, zdaje się, pierwszy przykład partyzantki w Biblii.
3 Zdarzało się, że ledwie Izraelici co zasiali, przychodzili Madianici i Amalekici oraz lud ze wschodu słońca i napadali na nich, 4 a rozbijając obozy naprzeciwko nich, niszczyli plony ziemi aż ku granicom Gazy. Nie pozostawiali Izraelowi żadnych środków do życia - ani owiec, ani wołów, ani osłów. 5 Zjawiali się bowiem wraz ze stadami i namiotami, a przychodzili tak tłumnie jak szarańcza: liczba ich i wielbłądów była niezwykle wielka. Tak wpadali do kraju, aby go pustoszyć. 6 Madianici wtrącili więc Izraela w wielką nędzę. Poczęli zatem Izraelici wołać do Pana.Wreszcie...
7 A gdy Izraelici wołali do Pana z powodu Madianitów, 8 Pan wysłał Izraelitom proroka, który im rzekł: «To mówi Pan, Bóg Izraela: Oto Ja was wyprowadziłem z Egiptu i Ja was wywiodłem z domu niewoli. 9 Ja was wybawiłem z rąk Egipcjan i z rąk tych wszystkich, którzy was uciskali. Ja ich wypędziłem sprzed was i Ja wam dałem ich kraj. 10 Powiedziałem wam: Ja jestem Pan, Bóg wasz: nie oddawajcie czci bogom Amorytów, których kraj zamieszkujecie, lecz wyście nie usłuchali mego głosu».Wart uwagi jest fakt, iż Bóg odezwał się do Izraela dopiero wówczas, gdy ten zaczął Go wołać. I tak sobie myślę: czy z Bogiem właśnie tak nie jest, że dopóki my nie chcemy, On nic nie może dla nas zrobić?
11 A oto przyszedł Anioł Pana i usiadł pod terebintem w Ofra, które należało do Joasza z rodu Abiezera. Gedeon, syn jego, młócił na klepisku zboże, aby je ukryć przed Madianitami.Hm, zboże chyba młóci się po to, aby oddzielić ziarna od plew... No ale to szczegół.
12 I ukazał mu się Anioł Pana. «Pan jest z tobą - rzekł mu - dzielny wojowniku!» 13 Odpowiedział mu Gedeon: «Wybacz, panie mój! Jeżeli Pan jest z nami, skąd pochodzi to wszystko, co się nam przydarza? Gdzież są te wszystkie dziwy, o których opowiadają nam ojcowie nasi, mówiąc: "Czyż Pan nie wywiódł nas z Egiptu?" A oto teraz Pan nas opuścił i oddał nas w ręce Madianitów».Czy ta wypowiedź Gedeona nie przypomina nam wielu wypowiedzi współczesnych ludzi? Przecież to jeden z głównych argumentów ateistycznych: "gdzie był Bóg, gdy mnie bili?"
14 Pan zaś zwrócił się ku niemu i rzekł do niego: «Idź z tą siłą, jaką posiadasz, i wybaw Izraela z ręki Madianitów. Czyż nie Ja ciebie posyłam?»Tutaj napisane jest wprost, że to Pan, czyli Jahwe, zwrócił się do niego. To już któryś raz w Biblii, kiedy anioł jest utożsamiany z samym Bogiem - a to znaczy, że przynajmniej w tym wypadku anioł to nie jakiś odrębny byt, ale wcielenie Boga po prostu.
No i druga rzecz: Bóg nie tłumaczy się z tego, że nasłał Madianitów na Izraela. W ogóle gdzieś ma te całe Gedeonowe rozterki i wątpliwości - On tylko chce, aby Gedeon zrobił, co On mu karze.
15 «Wybacz, Panie mój! - odpowiedział Mu - jakże wybawię Izraela? Ród mój jest najbiedniejszy w pokoleniu Manassesa, a ja jestem ostatni w domu mego ojca».Od razu skojarzyło mi się to z tłumaczeniem Mojżesza z Wj 4,10. Też mówił "wybacz, Panie" - i też miał liczne argumenty. No praktycznie to jest ta sama sytuacja.
16 Pan mu odpowiedział: «Ponieważ Ja będę z tobą, pobijesz Madianitów jak jednego męża». 17 Odrzekł Mu na to: «Jeżeli darzysz mnie życzliwością, daj mi jakiś znak, że to Ty mówisz ze mną. 18 Nie oddalaj się stąd, proszę Cię, aż wrócę do Ciebie. Przyniosę moją ofiarę i położę ją przed Tobą». A On na to: «Poczekam tu, aż wrócisz». 19 Gedeon oddaliwszy się przygotował koźlę ze stada, a z jednej efy mąki przaśne chleby. Włożył mięso do kosza, a polewkę do garnuszka i przyniósł to do Niego pod terebint i ofiarował. 20 Wówczas rzekł do niego Anioł Pana: «Weź mięso i chleby przaśne, połóż je na tej skale, a polewkę rozlej». Tak uczynił. 21 Wówczas Anioł Pana wyciągnął koniec laski, którą trzymał w swym ręku, dotknął nią mięsa i chlebów przaśnych i wydobył się ogień ze skały. Strawił on mięso i chleby przaśne. Potem zniknął Anioł Pana sprzed jego oczu.Hm, w sumie nawet zabawny ten test - jak umiesz spalić ofiarę, to znaczy, że jesteś Bogiem, heh. Ale i Gedeon był pomysłowy w sumie, ale i jednocześnie pokorny - bo inny to by chciał zaraz, by mu Bóg góry przenosił albo dał mnóstwo pieniędzy.
22 Zrozumiał Gedeon, że to był Anioł Pana, i rzekł: «Ach, Panie, Panie mój! Oto Anioła Pana widziałem twarzą w twarz!» 23 Rzekł do niego Pan: «Pokój z tobą! Nie bój się niczego! Nie umrzesz».
24 Gedeon zbudował tam ołtarz dla Pana i nazwał go "Pan-Pokój". Ołtarz ten znajduje się jeszcze dzisiaj w Ofra, [własności] Abiezera.Żałośnie to brzmi w polskim tłumaczeniu. Tak jakby jakiś gość miał na nazwisko Pokój i mówiono na niego "pan Pokój". Dużo lepiej brzmi "Jahwe-Szalom".
25 Tej nocy Pan rzekł do niego. «Weźmiesz młodego cielca z trzody twego ojca i cielca drugiego, siedmioletniego, a zburzysz ołtarz Baala, własność twego ojca, oraz zetniesz aszerę, która jest obok. 26 Następnie zbudujesz ołtarz dla Pana, Boga twego, na szczycie tej skały układając [kamienie], weźmiesz tego drugiego cielca i złożysz z niego ofiarę całopalną, używając drewna ściętej aszery». 27 Wziął więc Gedeon dziesięciu ludzi ze swej służby i uczynił tak, jak mu Pan nakazał. Ponieważ jednak bał się rodu swego ojca i mieszkańców miasta, nie uczynił tego za dnia, ale w nocy. 28 A oto kiedy o świcie wstali mieszkańcy miasta, ujrzeli i rozwalony ołtarz Baala, wyciętą aszerę i cielca złożonego w ofierze całopalnej na zbudowanym ołtarzu. 29 Mówili więc jeden do drugiego: «Któż to uczynił?» Szukali więc, badali i orzekli: «Uczynił to Gedeon, syn Joasza». 30 Następnie rzekli mieszkańcy miasta do Joasza: «Wyprowadź swego syna! Niech umrze, gdyż zburzył ołtarz Baala i wyciął aszerę, która była obok niego». 31 Na to Joasz odpowiedział wszystkim, którzy go otaczali: «Czyż do was należy bronić Baala? Czyż to wy macie mu przychodzić z pomocą? Ktokolwiek broni Baala, winien umrzeć jeszcze tego rana. Jeśli on jest bogiem, niech sam wywrze zemstę na tym, który zburzył jego ołtarz».Joasz to ojciec Gedeona, przypomnę. No cóż, widać jednak, że nie był on jeszcze do cna przesączony pogaństwem i nie wierzył w moc i istnienie Baala. Z drugiej strony jednak napisano, że ołtarz Baala był właśnie jego własnością. Znaczy się zatem: Joasz był hipokrytą lub ulegał presji pogańskiego otoczenia. No i w sumie syn też chyba za dużo nie wiedział o jego postawie, skoro się go bał.
32 I od tego dnia nazwano Gedeona "Jerubbaal", mówiąc: «Niech Baal z nim walczy, bo zburzył jego ołtarz».Mniejsza o przezwisko, dobrze, że go przy życiu zostawili.
33 Potem zebrali się wszyscy Madianici i Amalekici oraz lud ze wschodu, a przeprawiwszy się [przez Jordan] rozbili obóz w dolinie Jizreel. 34 Ale duch Pana ogarnął Gedeona, który zatrąbił w róg i zgromadził przy sobie ród Abiezera. 35 Wysłał też gońców do całego pokolenia Manassesa, które również zgromadziło się przy nim, a następnie wysłał gońców do pokolenia Asera, Zabulona i Neftalego, które wyruszyły, aby się z nim połączyć.Jak jemu to wszystko łatwo poszło... Aż się wierzyć nie chce, że to ten sam gość, który narzekał przed Bogiem, że jest biedny i bał się swojego taty.
36 Rzekł więc Gedeon do Boga: «Jeżeli naprawdę chcesz przeze mnie wybawić Izraela, jak to powiedziałeś, 37 pozwól, że położę runo wełny na klepisku; jeżeli rosa spadnie tylko na runo, a cała ziemia dokoła będzie sucha, będę wiedział, że wybawisz Izraela przeze mnie, jak powiedziałeś». 38 Tak uczynił. Kiedy rano wstał i ścisnął wilgotne runo, wycisnął z runa pełną czaszę wody. 39 I rzekł Gedeon do Boga: «Nie gniewaj się na mnie, jeżeli przemówię jeszcze raz do ciebie. Pozwól, że jeszcze raz powtórzę doświadczenie z runem: niech rano będzie suche tylko samo runo, a niech na ziemi dokoła będzie rosa». 40 I Bóg sprawił to tej nocy: samo runo pozostało suche, a na ziemi była rosa.Nie no, śmiać mi się chce z tego Gedeona - eksperymenty na Bogu robi, i to takie bez sensu całkowicie. No już ofiara była sensowniejsza, bo Bóg kazał składać ofiary. Ale runo? Kawałek krzaka? No, mógł poprosić o coś bardziej spektakularnego.
Ale z drugiej strony w pełni rozumiem postawę Gedeona. To normalne, że człowiek chce swoją wiarę opierać na rozumie i jak widać, Bóg za bardzo się z tego względu nie gniewa. Okej - może i wolałby, aby człowiek uwierzył tak po prostu, jak Abraham - ale grunt, by uwierzył jednak.
A tak jeszcze z trzeciej strony, co do tej spektakularności - może właśnie prośba o coś spektakularnego byłaby dla Boga obrazą, a takie małe śmieszne znaki bardziej mu się podobają? Tak coś mi się zdaje, że może tak być. Ale nie wiem do końca czemu.
I to tyle na dziś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz