1 Jeśli się udasz na wojnę przeciw twemu wrogowi, a zauważysz, że koni, rydwanów i ludzi tam jest więcej niż u ciebie, nie lękaj się ich, gdyż z tobą jest Pan, Bóg twój, który cię wywiódł z ziemi egipskiej.Mowa jest tu raczej o wojnie toczonej zgodnie z wolą Boga. Bo gdyby Izrael zaatakował plemię, którego Bóg mu atakować zabronił, to skończyłoby się to dla niego nieprzyjemnie.
2 Gdy będziecie zaczynali walkę, wystąpi kapłan i przemówi do narodu, 3 mówiąc mu: «Słuchaj, Izraelu! Zaczynacie dzisiaj walkę przeciw wrogom waszym, niech trwoga przed nimi was nie ogarnia! Niech serce wam nie drży! Nie bójcie się, nie lękajcie się! 4 Gdyż z wami wyrusza Pan, Bóg wasz, by walczyć przeciw wrogom waszym i dać wam zwycięstwo».Tak sobie myślę, że chyba to określenie "wróg wasz" jest zarezerwowane tutaj właśnie dla tych plemion, które Bóg nakazuje wytępić. I jeśli jakiś Izraelita by chciał podbić niewinny naród, to nie czyniłoby to z owego narodu jego wroga, ale raczej Izrael stałby się wrogiem dla samego siebie.
5 Zwierzchnicy niech powiedzą następnie narodowi: «Kto z was zbudował nowy dom, a jeszcze go nie poświęcił, niech idzie i wraca do swego domu, bo mógłby zginąć na wojnie, i kto inny by go poświęcił.To święcenie domów bardzo mnie zastanowiło, szczególnie że skojarzyło się bardzo z praktykami katolickimi. O świętości i święceniu rzeczy była już mowa nie raz i ogólny wniosek mój był taki, że święte jest to, co oddane zostało na własność Bogu - jak kadzielnica albo przybytek.
Jak natomiast rozumieć "poświęcenie domu", w którym przecież Bóg nie będzie mieszkał, ale Izraelita, zaś dom ten nie spełnia warunków czystości, które powinny spełniać rzeczy święte?
Postanowiłem zbadać dokładnie ten fragment. Sprawdziłem w oryginale, jak wygląda użyte tutaj słowo hebrajskie. Wygląda tak: "חֲנָכ", w naszym alfabecie "chnk u". Przekładane to jest na angielskie "dedicated", czyli polskie "zadedykował". Porównałem potem to słowo z innymi fragmentami mówiącymi o świętości, najpierw rozdział Wj 29 (tam było mnóstwo świętości na każdym kroku), a potem jeszcze Lb 17,3, gdzie była mowa o kadzielnicach, które zostały Bogu poświęcone przez sam fakt chęci użycia ich dla Boga.
I co się okazuje: we wszystkich przypadkach mówiących o świętości użyte jest inne słowo, "קֹ דֶ שׁ", w naszym alfabecie "qdsh". Widać od razu, że jedno słówko z drugim nie ma zupełnie nic wspólnego.
Wniosek z tego taki, że bynajmniej nikt w Izraelu nie kropił swoich domów wodą święconą i nie czynił ich świętymi w ten sposób. Ów fragment mówi o jakimś akcie otwarcia, coś jak w dzisiejszych czasach uroczyste przecięcie wstęgi albo urzędowy odbiór budynku.
6 Kto z was zasadził winnicę, a nie zebrał jej owoców, niech wraca do domu, bo mógłby zginąć na wojnie, a kto inny by zebrał jej owoce. 7 Kto żonę poślubił, a jeszcze jej nie sprowadził do siebie, niech wraca do domu, bo mógłby zginąć na wojnie, a kto inny by ją sprowadził do siebie».A tutaj mamy dalszy ciąg całego kontekstu. Wymienione są więc przykłady ludzi, którzy są w trakcie realizacji swoich życiowych planów i nie uśmiecha im się ginąć na wojnie. Od walki najwidoczniej mają być jacyś wojownicy.
8 Niech jeszcze zwierzchnicy powiedzą do narodu: «Kto się lęka, czyje serce drży, niech wraca do domu, by nie struchlało serce jego braci, jak jego».I to jest istotny fragment. Ogromny nacisk kładziony jest na morale. W zasadzie poprzednie fragmenty o domu i żonie też można by rozpatrywać w tym kontekście, że ludzie wyrwani z codziennego życia na wojnę będą mieć słabe morale, i jeszcze zarażą tym innych. A morale to w zasadzie w tym przypadku to samo co wiara, wiara w zwycięstwo, które przyniesie Bóg.
9 Gdy zwierzchnicy skończą mówić do ludu, na czele narodu staną wodzowie.Wodzowie to chyba jakby vice-zwierzchnicy - tak by z kontekstu wynikało, że zastępują wodzów, gdy ci pójdą walczyć.
10 Jeśli podejdziesz pod miasto, by z nim prowadzić wojnę, [najpierw] ofiarujesz mu pokój, 11 a ono ci odpowie pokojowo i bramy ci otworzy, niech cały lud, który się w nim znajduje, zejdzie do rzędu robotników pracujących przymusowo, i będą ci służyli.No i ten fragment jest zastanawiający, bo wcześniej Bóg mówił przecież, aby pogan w Kanaanie wyrżnąć do nogi i nie mieć litości. Sprzeczność? Poczytajmy dalej...
12 Jeśli ci nie odpowie pokojowo i zacznie z tobą wojować, oblegniesz je. 13 Skoro ci je Pan, Bóg twój, odda w ręce - wszystkich mężczyzn wytniesz ostrzem miecza. 14 Tylko kobiety, dzieci, trzody i wszystko, co jest w mieście, cały łup zabierzesz i będziesz korzystał z łupu twoich wrogów, których ci dał Pan, Bóg twój. 15 Tak postąpisz ze wszystkimi miastami daleko od ciebie położonymi, nie będącymi własnością pobliskich narodów.No i właśnie - chodzi tu o miasta daleko położone.
16 Tylko w miastach należących do narodów, które ci daje Pan, twój Bóg, jako dziedzictwo, niczego nie zostawisz przy życiu. 17 Gdyż klątwą obłożysz Chetytę, Amorytę, Kananejczyka, Peryzzytę, Chiwwitę i Jebusytę, jak ci rozkazał Pan, Bóg twój, 18 abyście się nie nauczyli czynić wszystkich obrzydliwości, które oni czynią ku czci bogów swoich, i byście nie grzeszyli przeciw Panu, waszemu Bogu.I wszystko jest jasno wyłożone, żadnej sprzeczności nie ma - Bóg każe wyrżnąć tych, którzy stanowiliby dla Izraelitów niebezpieczeństwo, mogliby ich zwieść.
19 Jeśli przez wiele dni będziesz oblegał miasto i walczył z nim, nie zetniesz jego drzew podkładając siekierę, bo będziesz spożywał z nich owoce. Dlatego ich nie zniszczysz. Czy drzewo to człowiek, byś je oblegał? 20 Tylko drzewa znane ci jako nieowocowe zetniesz i zbudujesz sobie narzędzia oblężnicze przeciw miastu, które z tobą toczy wojnę, aż je zdobędziesz.Heh, a to jest bardzo logiczna i praktyczna wskazówka. W sumie to już chyba nawet mógł wymyślić sam Mojżesz, bo nie wymaga to jakiegoś specjalnego objawienia od Boga. Najwyraźniej jednak dość często zdarzało się, że nie mogąc zdobyć jakiegoś miasta, wojska wyżywały się na okolicznych drzewach, a potem nie miały co jeść.
Co by nie mówić, bardzo mi się ten dzisiejszy rozdział podobał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz