1 Saul namawiał syna swego Jonatana i wszystkie sługi swoje, by zabili Dawida.Trochę zabawna sytuacja. Wystarczyłoby przecież znaleźć tylko jedną osobę, która by go zabiła, a ten rozgłasza swe zamiary wszystkim wokół. Swoją drogą widzimy, że Saul jako król znowu takiej ogromnej władzy nie miał, skoro takie trudności sprawiało mu uśmiercenie jednego człowieka. Służby specjalne w III RP mają większe możliwości pod tym względem.
Jonatan jednak bardzo upodobał sobie Dawida. 2 Uprzedził więc Jonatan Dawida, mówiąc: «Ojciec mój, Saul, pragnie cię zabić. Od rana miej się na baczności; udaj się do jakiejś kryjówki i pozostań w ukryciu. 3 Tymczasem ja pójdę, by stanąć przy mym ojcu na polu, gdzie ty się będziesz znajdował. Ja sam porozmawiam o tobie z ojcem. Zobaczę, co będzie, i o tym cię zawiadomię». 4 Jonatan mówił życzliwie o Dawidzie ze swym ojcem Saulem; powiedział mu: «Niechaj nie zgrzeszy król przeciw swojemu słudze Dawidowi! Nie zawinił on przeciw tobie, a czyny jego dla ciebie bardzo pożyteczne. 5 On przecież swoje życie narażał, on zabił Filistyna, dzięki niemu Pan dał całemu Izraelowi wielkie zwycięstwo. Patrzyłeś na to i cieszyłeś się. Dlaczego więc masz zamiar zgrzeszyć przeciw niewinnej krwi, bez przyczyny zabijając Dawida?» 6 Posłuchał Saul Jonatana i złożył przysięgę: «Na życie Pana, nie będzie zabity!»Ech, jak dziecko ten Saul, miota się na wszystkie strony. No okej - dobrze się stało, że już nie chce zabijać niewinnego człowieka, ale czy można ufać przysiędze takiego króla, to bym nie miał pewności.
7 Zawołał Jonatan Dawida i powtórzył mu całą rozmowę. Potem zaprowadził Dawida do Saula i [Dawid] został u niego jak poprzednio.Tą sytuację mieliśmy już raz opisaną w poprzednim rozdziale. Nie ma w tym też żadnej sprzeczności, po prostu opisów było kilka i tekst jest sklejeniem wielu niepołączonych ze sobą urywków.
8 Znów wybuchła wojna. Wyruszył więc Dawid i walczył z Filistynami, i zadał im wielką klęskę, tak że musieli przed nim uciekać. 9 Zły zaś duch, zesłany przez Pana, opanował Saula, kiedy przebywał on w domu, trzymając dzidę w ręku, a Dawid [tymczasem] grał na cytrze. 10 I Saul usiłował dzidą przybić Dawida do ściany. Uniknął on jednak [ciosu] Saula, a dzida utkwiła w ścianie. Tej też nocy Dawid ratował się ucieczką.
11 Tymczasem Saul wysłał posłańców do domu Dawidowego, aby go pilnowali i zaraz z rana zabili. Jednak Mikal, żona Dawida, przestrzegła go, mówiąc: «Jeżeli tej nocy nie ujdziesz z życiem, jutro będziesz zabity». 12 Mikal spuściła przeto Dawida przez okno, a on uszedł, zbiegł i ocalał. 13 Wzięła potem posążek i ułożyła w łożu, umieściła poduszkę z koziej sierści u jego wezgłowia i przykryła płaszczem. 14 Gdy więc Saul przysłał posłańców, aby przyprowadzili Dawida, powiedziała, że jest chory. 15 Wysłał więc Saul posłańców, aby go odwiedzili, mówiąc: «Przynieście go wraz z łożem do mnie, aby go zabić». 16 Kiedy jednak posłańcy przyszli, zobaczyli w łożu posążek, a u wezgłowia poduszkę z koziej sierści. 17 Powiedział Saul do Mikal: «Czemu mnie oszukałaś, pozwalając, by mój wróg uratował się ucieczką?» Mikal odpowiedziała Saulowi: «Sam mi powiedział: Wypuść mnie, bo inaczej cię zabiję».Dość naiwne kłamstwo, ale może Saul uwierzy...
18 Ratując się ucieczką Dawid przybył do Samuela w Rama i opowiedział mu wszystko, co mu uczynił Saul; następnie udał się z Samuelem do Najot, gdzie zamieszkali.Ciekaw jestem, czy Samuel z Dawidem utrzymywali wcześniej kontakt ze sobą. Wiemy tylko o sytuacji z namaszczeniem. Możliwe, że dopiero teraz tak naprawdę się poznali.
19 Doniesiono o tym Saulowi słowami: Dawid przebywa w Najot koło Rama. 20 Saul wysłał więc posłańców, aby schwytali Dawida.Co on się tak zawziął, przecież jeszcze nie dawno przysięgał, że Dawid będzie żywy. Hm, no ale cóż - być może wszystko to za sprawą tego opętania.
Ci spostrzegli gromadę proroków, którzy prorokowali, i Samuela, który był ich przywódcą. Także posłańcami owładnął duch Boży i oni też prorokowali. 21 Kiedy doniesiono o tym Saulowi, wysłał trzecich posłańców, ale i oni zaczęli prorokować. 22 Saul udał się osobiście do Rama i zbliżywszy się do wielkiej studni w Seku, wywiadywał się: «Gdzie jest Samuel i Dawid?» Odpowiedziano mu: «Właśnie jest w Najot koło Rama». 23 Udał się więc do Najot koło Rama, ale duch Boży owładnął także i nim, i idąc ciągle prorokował, aż dotarł do Najot koło Rama. 24 Wtedy zdjął swe szaty i prorokował w obecności Samuela, i upadł, [i leżał] nagi przez cały dzień i całą noc. Stąd powiedzenie: «Czyż i Saul między prorokami?»Ha, genialna historia! Kolejny dowód na humor Boga. Szczerze mówiąc, mi się to kojarzy wręcz z Monty Pythonem. No ale tak - Bóg ma pełną władzę nad światem i jak chce, to może sobie robić niezłe jaja z ludzi.
Ale jeszcze większe jaja robią tu sobie autorzy komentarza do BT, którzy bezczelnie tłumaczą całe to wydarzenie jako "naturalny entuzjazm religijny". Co by na ten temat powiedzieć - no, jest to niewątpliwie dowód wybiórczego podejścia do Biblii, z resztą niczym nieuzasadnionego. W końcu pisali to ludzie rzekomo wierzący w Boga oraz Ducha Świętego. Dlaczego więc zakładają, że kiedy Biblia mówi o duchu Bożym oraz proroctwie, to mówi ona coś innego, niż mówi? Ech, no nieważne...
W każdym razie widzimy, że mimo iż Bóg Dawidowi błogosławi, a Saulowi wręcz przeciwnie, to jednak nie stanowi dla niego problemu zesłać i na tego drugiego Ducha Świętego, tylko po to, aby ocalić Dawida i Samuela od śmierci. Hm, a może nie tylko po to?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz