1 A oto narody, którym Pan pozwolił pozostać, aby wystawić przez nie na próbę Izraela, wszystkich tych, którzy nie doświadczyli żadnej wojny z Kananejczykami -2 a stało się to jedynie ze względu na dobro pokoleń izraelskich, aby je nauczyć sztuki wojennej, te zwłaszcza, które jej przedtem nie poznały - 3 pięciu władców filistyńskich oraz wszyscy Kananejczycy, Sydończycy i Chiwwici, którzy zamieszkiwali łańcuch gór Libanu, począwszy od góry Baal-Hermon aż do Wejścia do Chamat. 4 Byli oni przeznaczeni do wypróbowania Izraelitów, by można było poznać, czy będą strzec przykazań, które Pan dał ich przodkom za pośrednictwem Mojżesza.Hm, no, dość ciekawa koncepcja - że Bóg chciał w ten sposób nauczyć ich sztuki wojennej i sprawdzić ich wierność. Ale przyznam, że coś mi tutaj jednak nie pasuje - przecież w poprzednim rozdziale mowa była, iż Izraelici się od Boga odwrócili i zaczęli służyć pogańskim bożkom. Czyli w zasadzie nawet bez specjalnego poddawania próbie oni przymierze złamali. Po co więc dalsze próby ze strony Boga? Zaś pozostawienie tych narodów wśród Izraela w Sdz 2,20 zostało określone karą za złamanie przymierza.
No cóż, można to interpretować na trzy sposoby: po pierwsze, może ów zamiar pozostawienia narodów "na próbę" został podjęty zanim Izrael zaczął się parać pogaństwem i była to kara za brak zdecydowania w wojnie. Po drugie, może Boga zdradzili tylko niektórzy, a Bóg dbał o rozwój pozostałych. No i po trzecie w końcu, możliwe, że napisany tutaj wstęp jest próbą ludzkiego wytłumaczenia sobie pewnych faktów, niekoniecznie pochodzący od Boga. Tak, wiem, trzecia z interpretacji podważa autorytet Biblii jako tekstu w całości natchnionego - ale cóż, w paru miejscach mieliśmy już sytuacje, gdzie w tekście widać było omyłki techniczne piszących i jest to naturalne - Biblia była pisana przez ludzi. I jest też możliwe, że ktoś w niej zawarł pewne domysły nieprawdziwe - no jest. Problem oczywiście jest taki, że zawsze pewniej jest uznawać całość tekstu za prawdziwą, bo w przeciwnym razie moglibyśmy szybko sobie pozmieniać całą Biblię według własnego widzi mi się i przerobić chrześcijaństwo na buddyzm, New Age albo dowolną inną religię - a wielu ludzi tak robi. I to jest powód, dla którego w swoich analizach staram się brać każdy fragment na serio i dosłownie.
Z drugiej jednak strony tak sobie myślę, że Bóg nie jest na tyle pedantyczny i władczy, by pilnować pełnej prawdziwości tekstów nazywanych Słowem Bożym, dlatego pewne błędy mogą się w tekście przydarzyć. A sądzę tak, bo Bogu zależy przede wszystkim na tym, aby człowiek miał z Nim relację i Jemu służył - nie zaś, by miał w pełni prawdziwe poglądy i wiedzę. I być może człowiek, który Biblię i Boga zna dobrze, jest w stanie rozpoznać, że jakiś tekst akurat nie wyraża prawdy, a jest tylko ludzkim domysłem. No, ja mam tutaj akurat takie małe przeczucie. Niemniej jest to tylko przeczucie, może za bardzo kombinuję i się mylę. W gruncie rzeczy jednak omawiane tu sprawy nie są aż tak kluczowe dla życia współczesnych chrześcijan.
Uff, ale się narozwodziłem... Lecimy dalej:
5 Mieszkali więc Izraelici wśród Kananejczyków, Chetytów, Amorytów, Peryzzytów, Chiwwitów i Jebusytów, 6 żenili się z ich córkami i własne swoje córki dawali ich synom za żony, a także służyli ich bogom.Znów mamy tą samą informację co w poprzednim rozdziale. Opis ten jednak sugeruje, że zdrada Izraelitów odbyła się dopiero później, po decyzji Boga o zostawieniu pogan wśród Izraela - czyli moja wcześniejsza interpretacja numer jeden.
7 Izraelici popełniali to, co złe w oczach Pana. Zapominali o Panu, Bogu swoim, a służyli Baalom i Aszerom. 8 I znów zapłonął gniew Pana przeciw Izraelowi. Wydał więc ich w ręce Kuszan-Riszeataima, króla Aram-Naharaim, przeto Izraelici służyli mu przez osiem lat. 9 Wołali więc Izraelici do Pana i Pan sprawił, że powstał wśród Izraelitów wybawiciel, który ich wyswobodził - Otniel, syn Kenaza, młodszego brata Kaleba. 10 Był nad nim duch Pana, i on sprawował sądy nad Izraelem.A więc oto jest pierwszy z sędzi - czyli sprawdza się moja koncepcja, że sędzia, był to pojedynczy przywódca wzbudzony przez Boga z pewną misją.
Gdy zaś wdał się w bitwę, Pan wydał w jego ręce Kuszan-Riszeataima, króla Aramu, tak iż jego ręka nad nim zaciążyła. 11 Kraj doznawał pokoju przez lat czterdzieści - aż do śmierci Otniela, syna Kenaza.No, to dość długo, jakby nie patrzeć.
12 A Izraelici znów zaczęli czynić to, co złe w oczach Pana, a Pan wzmocnił przeciw Izraelowi Eglona, króla Moabu, ponieważ czynili to, co złe w oczach Pana. 13 Eglon połączył się z Ammonitami i Amalekitami i podjął wyprawę, pobił Izraela i zdobył Miasto Palm.Według BT Miasto Palm to Jerycho.
14 Izraelici służyli Eglonowi, królowi Moabu, przez lat osiemnaście.O Eglonie była już mowa w owym tajemniczym fragmencie z Septuaginty, o którym piszę przy Joz 24. To na pewno to samo wydarzenie, tam też było osiemnaście lat.
15 Wtedy Izraelici wołali do Pana i Pan wzbudził im wybawiciela, Ehuda, syna Gery, Beniaminity, który władał lewą ręką.Czyli chyba po prostu był leworęczny - no, ciekawy szczegół.
Izraelici wysłali go z daniną do Eglona, króla Moabu. 16 Ehud przygotował sobie sztylet o dwóch ostrzach, długi na jeden łokieć, i schował go pod swoimi szatami na prawym biodrze. 17 Złożył więc daninę Eglonowi, królowi Moabu - a Eglon był bardzo otyły. 18 Oddawszy daninę [Ehud] odesłał ludzi, którzy ją przynieśli,19 a sam zawrócił od bożków, które były ustawione koło Gilgal, i rzekł: «Królu, mam ci coś powiedzieć w tajemnicy». Król powiedział: «Sza!» - na co wszyscy otaczający go wyszli. 20 Ehud podszedł do niego. Król przebywał w letniej górnej komnacie, której używał dla siebie. «Mam dla ciebie, królu, słowo od Boga!» - rzekł do niego Ehud, na co ten podniósł się ze swego tronu. 21 Wtenczas Ehud sięgnął lewą ręką po sztylet, który schował na prawym biodrze, i utopił go w jego brzuchu. 22 Rękojeść wraz z ostrzem weszła do wnętrzności i utkwiła w jego tłuszczu, gdyż [Ehud] nie wydobył sztyletu z brzucha i <wyszedł...>W tym momencie BT wymięka - w przypisie jest napisane, że następuje tam słowo niezrozumiałe, które niektórzy tłumaczą jako "kał". No to spojrzałem sobie na inne tłumaczenia tego fragmentu i wyglądają one ciekawie. Biblia Warszawska:
Wtedy Ehud wciągnął swoją lewą rękę, chwycił za miecz u prawego swego boku i pchnął go nim w brzuch, tak iż za ostrzem weszła także rękojeść, a tłuszcz zamknął się za ostrzem, gdyż nie wyciągnął miecza z jego brzucha; i nawet kał wyszedł z niego.Biblia Warszawsko-Praska:
Ehud lewą ręką dobył sztylet, ukryty przy prawym biodrze, i ugodził nim [króla] w żołądek [tak silnie, że] aż rękojeść wraz z całym ostrzem wbiła się w jego ciało i zniknęła w tłuszczu, tak że [król] nie mógł wydobyć sztyletu ze swoich wnętrzności.Biblia Gdańska (podoba mi się ten przekład):
Tedy Aod wyciągnąwszy lewą rękę swą, dobył miecza od prawego biodra swego, i wraził go w brzuch jego, Tak iż wpadła i rękojeść za żelazem, i zawarło się w sadle żelazo; bo był nie wyjął miecza z brzucha jego, aż się i gnój rzucił.Przekład Nowego Świata:
Wówczas Ehud wsunął lewą rękę i dobył miecza ze swego prawego uda, i zatopił go w jego brzuchu. A za ostrzem weszła też rękojeść, tak iż tłuszcz zamknął się nad ostrzem, bo on nie wyciągnął mierzą z Jego brzucha, i zaczął wychodzić kał.Mam nadzieję, że osoby o słabszych nerwach nie mają mi za złe tej pieczołowitości w roztrząsaniu owego fragmentu, ale trzeba przyznać, że nieczęsto się zdarzają w Biblii takie perełki.
23 Następnie Ehud wyszedł przez ganek, zamknął za sobą drzwi komnaty i zasunął rygle. 24 Po jego odejściu nadeszli słudzy i spostrzegli, że drzwi letniej komnaty są zaryglowane. Mówili więc do siebie: «Z pewnością chce okryć sobie nogi w letniej komnacie».Okryć nogi chyba w tym sensie, że ubrać się po prostu.
25 Czekali długo, aż się zaczęli niepokoić, dlaczego nie otwiera drzwi letniej komnaty. Wreszcie wziąwszy klucz otworzyli, a oto pan ich leżał martwy na ziemi.Ciekaw tylko jestem, ile czasu zajął zgon. No i jedna rzecz mnie też zastanawia: Ehud drzwi zaryglował, natomiast tamci otworzyli je kluczem. Hę? Jak można otworzyć zaryglowane drzwi kluczem?
Opcje są dwie: albo to były inne drzwi, albo drzwi Ehud zamknął i na klucz, i na rygiel, tyle że po otworzeniu kluczem zdjęcie rygla było już możliwe, np. przez szparę w drzwiach.
No, to są drobiazgi w każdym razie.
26 Gdy oni czekali, Ehud uciekł, przeszedł koło bożków i bezpiecznie wrócił do Hasseira.Ciekaw jestem tylko, czy ktoś to kiedyś nakręcił w jakimś Hollywoodzie. Tak czy inaczej, fajny motyw na film akcji.
27 Wróciwszy, zatrąbił w róg na górze Efraima. Izraelici zeszli z góry, a on na ich czele. 28 «Pójdźcie ze mną! - rzekł do nich - albowiem Pan wydał waszych wrogów, Moabitów, w wasze ręce». Poszli za nim, odcięli Moabitom bród na Jordanie i nie pozwalali nikomu przejść.Hm, no ale chyba przekazał im też jakoś to, że ten cały grubas nie żyje. Inaczej to chyba trudno by im było znaleźć w sobie odwagę do walki.
29 W tym czasie pobili około dziesięciu tysięcy Moabitów, wszystkich co silniejszych i waleczniejszych, tak że nikt nie uszedł. 30 W tym dniu Moab został poniżony pod ręką Izraela i odtąd żył kraj w spokoju przez lat osiemdziesiąt.Fju, osiemdziesiąt - czyli dwa razy dłużej niż za poprzednika.
31 Po nim był Szamgar, syn Anata. Pobił on ościeniem na woły Filistynów w liczbie sześciuset ludzi - i on także wybawił Izraela.Oścień na woły to taki rodzaj kostura - popędzano nim woły. Nie wiem, jak technicznie wyglądało owo pobicie owym ościeniem sześciuset Filistynów, natomiast możemy przypuszczać, że jednak tych ościeni było więcej niż jeden w rękach więcej niż jednego człowieka.
No i to tyle, jeśli chodzi o dzisiejszy rozdział. Poznaliśmy historie trzech sędziów następujących po sobie, jedną nawet z ciekawymi szczegółami - więc jakoś ten Bóg nad Izraelem czuwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz