Obrazek po lewej natomiast to tablica znajdująca się współcześnie na górze Nebo, przy widoku na Kanaan.
1 Mojżesz wstąpił ze stepów Moabu na górę Nebo, na szczyt Pisga, naprzeciw Jerycha. Pan zaś pokazał mu całą ziemię Gilead aż po Dan, 2 całą - Neftalego, ziemię Efraima i Manassesa, całą krainę Judy aż po Morze Zachodnie, 3 Negeb, okręg doliny koło Jerycha, miasta palm, aż do Soaru.Jak ktoś chce sobie te ziemie odnaleźć na mapce, zapraszam tutaj.
Zastanawia mnie trochę ten fragment, bo o ile na górze Nebo nigdy nie byłem, o tyle nie mogłem jednak nigdzie w sieci znaleźć informacji, że z góry tej widać faktycznie Morze Śródziemne (nazywane tu Zachodnim). No i tak się zastanawiam, czy to Mojżesz miał tak dobry wzrok, czy może Bóg jakoś specjalnie uniósł go trochę w powietrze, by mógł zobaczyć więcej. Albo prostsze wytłumaczenie - ktoś z tym Morzem Śródziemnym trochę podkoloryzował. Bo przecież pomyślmy tylko: skąd mamy wiedzieć, co Mojżesz zobaczył, a czego nie przed śmiercią? Ktoś musiałby może być z nim. Ale co, jeśli poszedł tam sam? Moim zdaniem tutaj mogło dojść do małej koloryzacji, tak naprawdę nic nie znaczącej w kontekście całej historii Izraela.
4 Rzekł Pan do niego: «Oto kraj, który poprzysiągłem Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi tymi słowami: Dam go twemu potomstwu. Dałem ci go zobaczyć własnymi oczami, lecz tam nie wejdziesz».
5 Tam, w krainie Moabu, według postanowienia Pana, umarł Mojżesz, sługa Pański. 6 I pochowano go w dolinie krainy Moabu naprzeciw Bet-Peor, a nikt nie zna jego grobu aż po dziś dzień.Ten fakt, iż nikt nie zna jego grobu, nasuwa myśl, że być może doszło tutaj do jakiegoś cichego wniebowzięcia. Takie mi się nasunęło skojarzenie. Po chwili jednak zorientowałem się, że sam Bóg mówił wyraźnie o "przyłączeniu do przodków" - i ten fakt wyklucza możliwość wniebowzięcia Mojżesza.
7 W chwili śmierci miał Mojżesz sto dwadzieścia lat, a wzrok jego nie był przyćmiony i siły go nie opuściły.Hm, marzyć można o takiej starości...
8 Izraelici opłakiwali Mojżesza na stepach Moabu przez trzydzieści dni.Fju, no to długo...
Potem skończyły się dni żałoby po Mojżeszu. 9 Jozue, syn Nuna, pełen był ducha mądrości, gdyż Mojżesz włożył na niego ręce.O proszę. A zatem gest nałożenia rąk jest tutaj tym, co daje ducha. Jakiego ducha? No, chyba nie pomylę się zbyt mocno stwierdzając, że chodzi tu o Ducha Świętego. Zauważyć też chciałbym, że nałożenie rąk jest gestem stosowanym współcześnie w wielu kościołach, jeśli nawet nie wszystkich kościołach chrześcijańskich, no i często towarzyszą mu również różne przejawy działania Ducha Świętego. Nie wiedziałem tylko, że tak samo działało to już za czasów Mojżesza.
Słuchali go Izraelici i czynili, jak im Pan rozkazał przez Mojżesza. 10 Nie powstał więcej w Izraelu prorok podobny do Mojżesza, który by poznał Pana twarzą w twarz, 11 ani [równy] we wszystkich znakach i cudach, które polecił mu Pan czynić w ziemi egipskiej wobec faraona, wszystkich sług jego i całego jego kraju; 12 ani równy mocą ręki i całą wielką grozą, jaką wywołał Mojżesz na oczach całego Izraela.Nie powstał... cóż, w ten właśnie sposób kończy się Księga Powtórzonego Prawa, a zarazem cały Pięcioksiąg. Trudno się z tym zakończeniem nie zgodzić i tak naprawdę trudno dodać cokolwiek więcej. Dlatego napiszę tylko tyle, że jeśli ktoś czytał Biblializatora od samego początku i dotarł aż tu, to ma powody do gratulacji - na tym tekście opiera się cały judaizm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz