Ale oprócz wody dzieje się tu więcej: Edomici blokują Izraelitom drogę, umierają Miriam oraz Aaron, no i mowa jest o znowu o świętości - tym razem w nieco innym jej rozumieniu, a także o wierze i jej braku.
1 W pierwszym miesiącu przybyła cała społeczność Izraelitów na pustynię Sin. Lud zatrzymał się w Kadesz; tam też umarła i tam została pogrzebana Miriam.Jakoś beznamiętnie ta jej śmierć została zapisana. Choć z drugiej strony - dobrze, że chociaż została zapisana.
2 Gdy zabrakło społeczności wody, zeszli się przeciw Mojżeszowi i Aaronowi. 3 I kłócił się lud z Mojżeszem, wołając: «Lepiej by było, gdybyśmy zginęli, jak i bracia nasi, przed Panem. 4 Czemuście wyprowadzili zgromadzenie Pana na pustynię, byśmy tu razem z naszym bydłem zginęli? 5 Dlaczegoście wywiedli nas z Egiptu i przyprowadzili na to nędzne miejsce, gdzie nie można siać, nie ma drzew figowych ani winorośli, ani drzewa granatowego, a nawet nie ma wody do picia?»Ech, te żydowskie narzekania - za każdym razem brzmią prawie tak samo. Ale tym razem przynajmniej są w miarę uzasadnione - w końcu brak wody to duży problem.
Tak się tylko zastanawiam, co oni wobec tego pili aż do tej pory. No i najwidoczniej musieli napotykać jakieś studnie czy oazy po drodze...
6 Mojżesz i Aaron odeszli od tłumu i skierowali się ku wejściu do Namiotu Spotkania. Tam padli na twarz, a ukazała się im chwała Pana. 7 I przemówił Pan do Mojżesza: 8 «Weź laskę i zbierz całe zgromadzenie, ty wespół z bratem twoim Aaronem. Następnie przemów w ich obecności do skały, a ona wyda z siebie wodę. Wyprowadź wodę ze skały i daj pić ludowi oraz jego bydłu». 9 Stosownie do nakazu zabrał Mojżesz laskę sprzed oblicza Pana.Owa laska była chyba wcześniej przechowywana w Arce Przymierza - aczkolwiek nie jestem pewien.
10 Następnie zebrał Mojżesz wraz z Aaronem zgromadzenie przed skałą i wtedy rzekł do nich: «Słuchajcie, wy buntownicy! Czy potrafimy z tej skały wyprowadzić dla was wodę?» 11 Następnie podniósł Mojżesz rękę i uderzył dwa razy laską w skałę. Wtedy wypłynęła woda tak obficie, że mógł się napić zarówno lud, jak i jego bydło.Zdjęcie tego prawdopodobnie miejsca wstawiłem tam na początku.
12 Rzekł znowu Pan do Mojżesza i Aarona: «Ponieważ Mi nie uwierzyliście i nie objawiliście mojej świętości wobec Izraelitów, dlatego wy nie wprowadzicie tego ludu do kraju, który im daję».O, i ten fragment jest zastanawiający. Co to znaczy, że "nie objawili świętości" i "nie uwierzyli"? No przecież woda ze skały wypłynęła! I to jak! Napiło się jakieś trzy miliony ludzi i pewnie drugie tyle zwierząt.
Można to rozumieć na kilka sposobów. Po pierwsze, może chodzić o to, że Mojżesz i Aaron nie powiedzieli, że ta woda jest od Boga. I to jest dość sensowne uzasadnienie. Żydzi to naród wiecznie wątpiący, znowu pytali o to, po co zostali wyprowadzeni z Egiptu. Tymczasem Mojżesz nie mówi im, że to Bóg daje dla nich wodę, ale że to "my" potrafimy wodę ze skały wyprowadzić. Innymi słowy - przedstawia siebie z Aaronem jako jakichś magików, którzy robią dla Izraelitów fajną sztuczkę. I to oznacza, że nie objawili świętości Boga.
Problem tego wyjaśnienia jest taki, że Bóg mówi coś o ich braku wiary. Czym miałby się on zatem objawiać?
No i to jest drugie wyjaśnienie - Mojżesz nie mówi otwarcie, że woda wypłynie. On się pyta, niby retorycznie, ale się pyta o to, czy ową wodę jest w stanie wyprowadzić. Czytając pierwszy raz, odebrałem te słowa jako pełne takiej hardości - że niby Mojżesz się trochę droczy z tymi głupimi Żydami, którzy będą myśleli, że woda nie wypłynie. Ale lepiej pasuje tutaj takie uzasadnienie, że to nie była hardość, ale niepewność - i stąd to pytanie. Może nawet wołając do Izraelitów "Słuchajcie wy, buntownicy!", miał w sobie chęć, aby im coś ogłosić z wiarą, ale w połowie wypowiedzi zawiesił się i wyszło tak jak wyszło.
W zasadzie chyba oba uzasadnienia są dobre, tak sobie teraz myślę.
13 To są wody Meriba, gdzie się spierali Izraelici z Panem i gdzie On objawił wobec nich swoją świętość.Hm, tylko co to w zasadzie oznacza "objawić świętość"? Pan cud uczynił, więc świętość objawił, ale Mojżesz z Aaronem wcześniej nie objawili jej, przez co nie wejdą do Kanaanu.
Do tej pory świętość rozpatrywana była przeze mnie głównie w kategoriach czegoś, co jest prywatną własnością Boga. Jednak w tym kontekście świętość to jednak trochę coś innego. "Objawić świętość" to tak jakby po prostu "dać do zrozumienia, że Bóg istnieje i działa". Bóg objawił świętość, tzn. uczynił cud, a Mojżesz nie objawił, tzn. nie zapowiedział cudu.
No i w takim przypadku można powiedzieć, że owo "objawienie świętości" z winy Mojżesza nie było pełne - bo nie każdy miał świadomość tego, że ów cud jest od Boga.
14 Z Kadesz wyprawił Mojżesz posłów do króla Edomu, <żeby mu powiedzieli>: «Tak mówi brat twój, Izrael: Ty znasz wszystkie utrapienia, jakie na nas spadły.A to ciekawe: Edom (tzn. Ezaw) i Izrael (tzn. Jakub) byli braćmi. Zaś po 400 latach potomkowie Izraela mówią do potomków Edomu, że są jego bratem. Tak jakby naród pochodzący od jakiegoś człowieka był de facto tym właśnie człowiekiem, tylko w trochę innej formie.
Ale swoją drogą: to zawsze brzmi lepiej, nazwać kogoś swoim bratem, niż powiedzieć mu, że dawno dawno temu przodkowie nasi byli braćmi.
15 Niegdyś powędrowali przodkowie nasi do Egiptu, i przebywaliśmy tam długi czas. Egipcjanie jednak źle się obchodzili z nami, podobnie jak i z przodkami naszymi.16 Wołaliśmy wtedy do Pana, a On usłyszał głos nasz i posłał anioła, który nas wyprowadził z Egiptu. Znajdujemy się teraz w Kadesz, mieście położonym na granicy twego obszaru. 17 Pozwól nam łaskawie przejść przez twoją ziemię. Nie pójdziemy przez pola ani winnice i nie będziemy pić wody ze studni. Chcemy jedynie skorzystać z drogi królewskiej i nie zboczymy ani na prawo, ani na lewo, dopóki nie przejdziemy twoich granic»."Ani na prawo, ani na lewo" - dość charakterystyczne sformułowanie. Takie dosłowne bardzo, kojarzy się właśnie z Biblią i Hebrajczykami. Nie wiem, czy każdy do końca rozumie, o co mi chodzi, bo to są pewne niuanse - ale mam nadzieję, że tak.
18 Odpowiedział im Edom: «Nie pójdziecie przez nasz kraj, w przeciwnym razie zastąpimy wam drogę z mieczem w ręku». 19 Odpowiedzieli im wówczas Izraelici: «Chcemy jedynie przejść utartą drogą. A gdybyśmy pili waszą wodę - tak my, jak i trzody nasze - zapłacimy. Nie chodzi o nic więcej, tylko o zwykłe przejście». 20 Odpowiedział Edom: «Nie przejdziecie!» I wyszedł Edom naprzeciw nich z wojskiem licznym i dobrze uzbrojonym. 21 Zabronił Edom przejścia Izraelowi przez swoje granice, Izrael więc odszedł w bok od niego.A to niedobrzy ludzie... Ale z drugiej strony - przejście całego narodu to rzecz niebagatelna, mieli prawo się ich bać.
22 Izraelici - cała społeczność - ruszyli z Kadesz i przybyli pod górę Hor. 23 Na górze Hor, leżącej na granicy ziemi Edom, przemówił Pan do Mojżesza i Aarona: 24 «Aaron zostanie przyłączony do swoich przodków, gdyż nie wejdzie do ziemi, którą dam synom Izraela, dlatego że sprzeciwiliście się memu rozkazowi u wód Meriba.Hm, sprzeciwili się... dość ostro sformułowane.
25 Weź Aarona i syna jego Eleazara i przyprowadź ich na górę Hor. 26 Tam niech zdejmie Aaron swoje szaty, a ty ubierzesz w nie jego syna Eleazara, Aaron zaś będzie przyłączony [do przodków]. Tam on umrze».Ano właśnie - teraz to sam Bóg mówi o "przyłączeniu do przodków". Sformułowanie to sugeruje, że jednak w kulturze Izraela śmierć nie była takim po prostu końcem życia, ale jakieś "przyłączenie" następowało. To by współgrało z koncepcją, że szeol to jednak nie jest po prostu grób, ale właśnie owo miejsce, gdzie się przodkowie ze sobą "przyłączają". No, chyba że to po prostu taka przenośnia...
27 Mojżesz postąpił według rozkazu Pana, i weszli na oczach całej społeczności na górę Hor. 28 Mojżesz zdjął z Aarona jego szaty i przyodział nimi jego syna Eleazara. Aaron umarł na szczycie góry, a Mojżesz z Eleazarem zstąpili na dół. 29 Skoro dowiedziała się cała społeczność, że Aaron umarł, opłakiwał go dom Izraela przez trzydzieści dni.No no... to dość długo. Jednak go lubili. Ale w sumie to nie dziwię się, w końcu to Aaron umiał atrakcyjnie przemawiać, a Mojżesz się jąkał cały czas.
Jak sobie więc teraz Mojżesz poradzi samemu? Będą chcieli ludzie słuchać jego jąkania?
Mi się wydaje, że po tych wszystkich przejściach pewność siebie i sposób mówienia Mojżesza musiały się poprawić, więc pewnie nie będzie już tak źle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz