1 Gdyby pochwycił ktoś złodzieja w czasie włamywania się [w nocy] i pobił go tak, iżby umarł, nie będzie winien krwi. 2 Ale gdyby to uczynił po wschodzie słońca, będzie winien krwi.To ciekawa rzecz. Dlaczego złodzieja można zabić w nocy, a nie można w dzień?
Cóż, być może dlatego, że po pierwsze - kradzież w nocy jest łatwiejsza, więc dobrze, aby złodziej się bał bardziej w nocy. Po drugie zaś - w nocy wyważenie ciosu i schwytanie złodzieja jest trudniejsze. Kiedy się właściciel w środku nocy budzi, to jest jeszcze zaspany i nawet za bardzo nie ma czasu, aby zapalić jakieś światło (w tamtych czasach raczej nie było świec i rozpalanie ognia też nie było pewnie takie łatwe).
Złodziej poniesie karę. Jeśli nic nie ma, czym by zapłacił, to należy go sprzedać za taką samą sumę, jaką skradł.Hm, a to ciekawe. Wygląda na to, że gdyby ów złodziej skradł coś o małej wartości, np. jabłko, ale nie miał jak oddać, to trzeba go sprzedać za cenę jednego jabłka. To niezła gratka dla kupców.
3 Jeśli to, co ukradł, znajdzie się u niego żywe, czy to wół, czy osioł, czy owca, odda w podwójnej ilości.W poprzednim rozdziale pisało o oddawaniu wołów w pięciokrotnej ilości. Teraz zaś jest tylko dwukrotna. Z początku pomyślałem, że jest tutaj jakaś sprzeczność, ale widzę że nie. Pięciokrotność bowiem dotyczy przypadku, kiedy się tego woła sprzedało lub zabiło, a tutaj mamy przypadek, kiedy jest on żywy.
Pytanie tylko: po co takie rozgraniczenie? Ma ono jakikolwiek sens? Coraz bardziej się zastanawiam, czy te wszystkie prawa nie zostały przypadkiem wymyślone przez samego Mojżesza, a nie przez Boga.
4 Jeśliby ktoś wypasł pole lub winnicę i wypuścił bydło, niszcząc cudze pole, wówczas wynagrodzi tym, co ma najlepszego na swoim polu i w swojej winnicy.5 Jeśli powstanie ogień i ogarnie ciernie [ogrodzenia], i spali stertę zboża albo stojące na pniu zboże, albo pole, wówczas ten, co wzniecił pożar, winien wynagrodzić szkody.No ale to już jest całkiem rozsądne.
6 Jeśliby ktoś dał drugiemu pieniądze lub przedmioty wartościowe na przechowanie i zostałoby to skradzione w domu tego człowieka, a złodziej zostanie wykryty, winien wypłacić dwukrotne odszkodowanie. 7 Jeśliby nie wykryto złodzieja, to wówczas stawi się właściciel domu przed Bogiem [i przysięgnie], że nie wyciągnął ręki po dobro drugiego.
8 We wszelkiej sprawie poszkodowania dotyczącego wołu, osła, owcy, odzieży, jakiejkolwiek zguby, o której ktoś powie, że to jego własność, sprawa obydwu winna być przedłożona Bogu, a którego Bóg uzna winnym, ten zwróci drugiemu w podwójnej ilości.Wygląda więc na to, że Bóg mógł służyć Izraelitom za sędziego również w sporach ziemskich. Zastanawiające...
9 Jeśliby ktoś powierzył drugiemu pieczę nad osłem, wołem, owcą lub nad jakimkolwiek innym zwierzęciem, a ono padło lub okaleczyło się, lub zostało uprowadzone, a nie ma na to świadka, 10 to sprawę między obiema stronami rozstrzygnie przysięga na Pana, że [przechowujący] nie wyciągnął ręki po dobro drugiego, i właściciel przyjmie, co pozostało, a tamten nie będzie płacił odszkodowania. 11 Jeśli zaś to zostało skradzione, zapłaci właścicielowi. 12 Jeśli owo [bydlę] zostało rozszarpane przez jakieś dzikie zwierzę, to przyniesie je jako dowód i nie musi uiszczać odszkodowania za rozszarpane.Czyli wniosek z tego taki, że lepiej nie powierzać nikomu pieczy nad zwierzętami...
13 Gdyby ktoś wynajął od drugiego [zwierzę], a ono się okaleczyło lub padło w nieobecności właściciela, winien uiścić odszkodowanie. 14 Gdy jednak stało się to w obecności właściciela, to nie będzie dawał odszkodowania w tym wypadku, gdy [zwierzę] było wynajęte, bo dał cenę wynajmu.Tego też nie rozumiem. Jaki jest związek pomiędzy obecnością właściciela przy zwierzęciu a odszkodowaniem? Przecież ważne jest chyba to, czy zwierzę padło z winy wynajmującego.
15 Jeśli ktoś uwiódł dziewicę jeszcze nie zaręczoną i obcował z nią, uiści [rodzinie] opłatę [składaną przy zaślubinach] i weźmie ją za żonę. 16 Jeśliby się ojciec nie zgodził mu jej oddać, wówczas winien zapłacić tyle, ile wynosi opłata składana przy zaślubinach dziewic.O, i to jest rzecz bardzo ciekawa. Wygląda bowiem na to, że w świetle tego prawa seks przed ślubem nie jest niczym złym. Tyle tylko, że prowadzić ma do małżeństwa, a i tego da się uniknąć, jeśli ojciec się nie zgodzi - trzeba tylko zapłacić. Z pewnością nie jest to zatem traktowane jako cudzołóstwo. Nie ma takiej opcji.
17 Nie pozwolisz żyć czarownicy.To jeden z bardziej kontrowersyjnych miejsc w Biblii. Słyszałem kiedyś, że podobno coś tutaj zostało źle przetłumaczone, tak że chodziło bardziej o "trucicielkę", jednak ani w Biblii interlinearnej, ani w żadnym tłumaczeniu nie spotkałem się z taką wersją.
18 Ktokolwiek by obcował ze zwierzęciem, winien być ukarany śmiercią.Ciekaw tylko jestem, na czym konkretnie polega owa klątwa.
19 Ktokolwiek by składał ofiary innym bogom <poza samym Panem>, podlega klątwie.
20 Nie będziesz gnębił i nie będziesz uciskał cudzoziemców, bo wy sami byliście cudzoziemcami w ziemi egipskiej. 21 Nie będziesz krzywdził żadnej wdowy i sieroty. 22 Jeślibyś ich skrzywdził i będą Mi się skarżyli, usłyszę ich skargę, 23 zapali się gniew mój, i wygubię was mieczem i żony wasze będą wdowami, a dzieci wasze sierotami.Wygląda mi to tak trochę jak odpowiedzialność zbiorowa. "Jeślibyś ich skrzywdził" - liczba pojedyncza. "Wygubię was mieczem" - liczba mnoga. Wyglądałoby więc na to, że za przewinienie jednego karę ponieść mogą wszyscy.
24 Jeśli pożyczysz pieniądze ubogiemu z mojego ludu, żyjącemu obok ciebie, to nie będziesz postępował wobec niego jak lichwiarz i nie każesz mu płacić odsetek.Warto zauważyć, że przepis ten dotyczy tylko ubogich i tylko rodaków.
25 Jeśli weźmiesz w zastaw płaszcz twego bliźniego, winieneś mu go oddać przed zachodem słońca, 26 bo jest to jedyna jego szata i jedyne okrycie jego ciała podczas snu. I jeśliby się on żalił przede Mną, usłyszę go, bo jestem litościwy.Hm, a co jeśli akurat ma dwa płaszcze?
27 Nie będziesz bluźnił Bogu i nie będziesz złorzeczył temu, który rządzi twoim ludem. 28 Nie będziesz się ociągał z [ofiarą z] obfitości zbiorów i soku wyciskanego w tłoczni. I oddasz Mi twego pierworodnego syna. 29 To samo uczynisz z pierworodnym z bydła i trzody. Przez siedem dni będzie przy matce swojej, a dnia ósmego oddasz je Mnie.Ten ostatni przepis może mieć znaczenie ze względów higienicznych. W sumie lepszego wytłumaczenia nie widzę.
30 Będziecie dla Mnie ludźmi świętymi. Nie będziecie spożywać mięsa zwierzęcia rozszarpanego przez dzikie zwierzęta, ale je rzucicie psom.
No i to tyle przepisów na dziś. Jedne są sensowne, inne trochę mniej... całe szczęście, że nas już nie obowiązują.
13 - ja to rozumiem tak, że jak właściciel widział, że zwierze uległo uszkodzeniu to sprawa jest jasna, że to przypadek. jak tego nie widział to skąd ma wiedzieć czy to nie była wina pożyczającego?
OdpowiedzUsuń16 - tak to tłumaczenie jest skonstruowane, że właściwie nie wiadomo kto ma komu zapłacić, ojciec konkubentowi córki czy na odwrót.