1 Gdy król zamieszkał w swoim domu, a Pan poskromił wokoło wszystkich jego wrogów, 2 rzekł król do proroka Natana: «Spójrz, ja mieszkam w pałacu cedrowym, a Arka Boża mieszka w namiocie». 3 Natan powiedział do króla: «Uczyń wszystko, co zamierzasz w sercu, gdyż Pan jest z tobą».Wcześniej cały czas narrator posługiwał się imieniem Dawid, teraz zaś mówi o nim per "król". Może świadczyć to o tym, że od tego momentu księgę pisze ktoś inny.
4 Lecz tej samej nocy Pan skierował do Natana następujące słowa: 5 «Idź i powiedz mojemu słudze, Dawidowi: To mówi Pan: Czy ty zbudujesz Mi dom na mieszkanie? 6 Nie mieszkałem bowiem w domu od dnia, w którym wywiodłem z Egiptu synów Izraela, aż do dziś dnia.Ten fragment jest bardzo ciekawy: Bóg nie mieszkał w domu od dnia, w którym wywiódł z Egiptu Izraela. Czy to oznacza, że przed owym dniem w jakimś domu mieszkał? No cóż, zdanie sugeruje, że tak.
Można przyjąć, że przed wejściem między Izraela Bóg mieszkał po prostu w Niebie, jakkolwiek byśmy tego miejsca nie rozumieli. Można jednak pomyśleć trochę bardziej i zaryzykować stwierdzenie, że być może Bóg faktycznie mieszkał gdzieś na ziemi w jakimś fizycznym miejscu, lecz po prostu nie zostało to opisane. W końcu do Abrahama przyszedł pod postacią ludzką, to samo miało też miejsce, gdy walczył z Jakubem. Gdy czytamy te opisy, zwykle zakładamy gdzieś mimowolnie, że Bóg wstąpił w ciało tylko tymczasowo, jedynie dla celu porozmawiania z Abrahamem lub Jakubem. Niewykluczone jednak, że Bóg mógł żyć sobie w ciele (lub jakimś innym obiekcie, typu obłok) dużo dłużej i może nawet gdzieś mieszkał - bo w końcu kto by Mu zabronił?
Przebywałem w namiocie albo przybytku. 7 Przez czas, gdy wędrowałem z całym Izraelem, czy choćby do jednego z sędziów izraelskich, którym nakazałem paść mój lud, Izraela, przemówiłem kiedykolwiek słowami: Dlaczego nie zbudowaliście Mi domu cedrowego? 8 A teraz przemówisz do sługi mojego, Dawida: To mówi Pan Zastępów: Zabrałem cię z pastwiska spośród owiec, abyś był władcą nad ludem moim, nad Izraelem. 9 I byłem z tobą wszędzie, dokąd się udałeś, wytraciłem przed tobą wszystkich twoich nieprzyjaciół. Dam ci sławę największych ludzi na ziemi. 10 Wyznaczę miejsce mojemu ludowi, Izraelowi, i osadzę go tam, i będzie mieszkał na swoim miejscu, a nie poruszy się więcej, a ludzie nikczemni nie będą go już uciskać jak dawniej. 11 Od czasu kiedy ustanowiłem sędziów nad ludem moim izraelskim, obdarzyłem cię pokojem ze wszystkimi wrogami. Tobie też Pan zapowiedział, że ci zbuduje dom. 12 Kiedy wypełnią się twoje dni i spoczniesz obok swych przodków, wtedy wzbudzę po tobie potomka twojego, który wyjdzie z twoich wnętrzności, i utwierdzę jego królestwo. 13 On zbuduje dom imieniu memu, a Ja utwierdzę tron jego królestwa na wieki. 14 Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem, a jeżeli zawini, będę go karcił rózgą ludzi i ciosami synów ludzkich. 15 Lecz nie cofnę od niego mojej życzliwości, jak ją cofnąłem od Saula, twego poprzednika, którego opuściłem. 16 Przede Mną dom twój i twoje królestwo będzie trwać na wieki. Twój tron będzie utwierdzony na wieki».Hmm, co by nie mówić, pierwsze skojarzenie związane z owym potomkiem jest takie, że chodzi tu o Chrystusa. Średnio jednak pasuje nam tu fragment "a jeżeli zawini" - bo przecież Jezus był bez winy. Prędzej może tu być mowa bezpośrednio o Salomonie, choć fakt faktem, można to też odnieść do całego przyszłego rodu Dawida.
Mimo to fragment o wzbudzeniu potomka, który wyjdzie z wnętrzności Dawida, jednak bardzo na Jezusa wskazuje. No bo popatrzmy na to czysto biologicznie: gdyby chodziło tu o Salomona, słowa te byłyby tylko częściowo prawdą, bo od mężczyzny pochodzi tylko połowa genomu człowieka (choć można też wziąć tu poprawkę na to, że męska linia genealogiczna była w owych czasach tą wiodącą), no i de facto dziecko wychodzi z łona matki, jakby nie patrzeć.
Kolejnym ciekawym motywem jest stwierdzenie "on zbuduje dom imieniu memu". Bo fakt, można to odnieść do świątyni Salomona, którą faktycznie on Bogu zbudował, ale można też nawiązać do tego, że w Nowym Testamencie to ludzkie ciało jest świątynią Boga - i w tym sensie można powiedzieć, że Jezus zbudował Bogu świątynię, gdyż był najdoskonalszą świątynią Ducha Świętego. No, w ostateczności można powiedzieć też to samo o matce Jezusa, która już tak fizycznie była świątynią Boga, skoro nosiła Go w sobie (o ile uznajemy boskość Jezusa).
17 Zgodnie z tymi wszystkimi słowami i zgodnie z tym całym widzeniem przemówił Natan do Dawida.
18 Poszedł więc król Dawid i usiadłszy przed Panem mówił: «Kimże ja jestem, Panie mój, Boże, i czym jest mój ród, że doprowadziłeś mię aż dotąd? 19 Ale to było jeszcze za mało w Twoich oczach, Panie mój, Boże, bo dałeś zapowiedź tyczącą domu sługi swego na daleką przyszłość, do końca ludzkich pokoleń, Panie mój, Boże.Te słowa Dawida zwróciły moją uwagę: czy Dawid był pierwszym w Biblii człowiekiem, któremu Bóg coś obiecał "do końca ludzkich pokoleń"? Byłoby to pewne wyróżnienie Dawida na tle innych patriarchów, jednak gdy cofniemy się do Księgi Rodzaju, widzimy, że przymierze z Abrahamem również jest "przymierzem na wieki" (Rdz 17,7). Nie zmienia to jednak faktu, że Dawid jest tu jeśli nie zrównany, to na pewno bardzo do Abrahama zbliżony pod względem niesamowitości obiecanych mu rzeczy.
20 Cóż więcej może powiedzieć do Ciebie Dawid? Ty sam znasz swego sługę, Panie mój, Boże. 21 Przez wzgląd na Twoje słowo i życzenie Twego serca uczyniłeś całe to wielkie dzieło, aby pouczyć swego sługę. 22 Przeto wielki jesteś, o Panie, Boże, nie ma nikogo podobnego Tobie, i nie ma Boga oprócz Ciebie, według tego wszystkiego, co usłyszeliśmy na własne uszy. 23 I kto jest jak lud Twój, jak Izrael? Czyż jest choć jeden naród na ziemi, którego bóg poszedłby go wybawić jako swój lud aby zapewnić mu sławę, dla którego dokonywałby wielkich i straszliwych dzieł, wypędzając przed swym ludem narody i bóstwa? 24 Ustaliłeś dla siebie swój lud izraelski, aby był dla Ciebie ludem na wieki, a Ty, o Panie, stałeś się dla niego Bogiem.Współczesny język nie do końca wiernie oddaje sens tych słów. Gdy mowa jest w 23-cim wersecie o bóstwach, w rzeczywistości użyte jest to samo określenie co w ostatnim zdaniu - w obu miejscach mamy słowo "Elohim", oznaczające, ogólnie rzecz biorąc, bóstwo - postać otaczaną boskim kultem. Wprowadzenie wielkiej litery w naszym tekście trochę nam ten sens zamazuje, bo dla nas to tautologia, że Bóg jest Bogiem. No ale chodzi o to, że Izrael zaczął obdarzać Boga Jahwe boskim kultem, tak jak inne narody pogańskie otaczały kultem inne bóstwa.
25 Teraz więc, o Panie, Boże, niech trwa na wieki słowo, któreś wyrzekł o słudze swoim i jego domu, i czyń, jak powiedziałeś, 26 ażeby na wieki wielbione było imię Twe słowami: Pan Zastępów jest Bogiem Izraela. A dom twego sługi, Dawida, niech będzie trwały przed Tobą. 27 Tyś bowiem, o Panie Zastępów, Boże Izraela, objawił swemu słudze, mówiąc: Zbuduję ci dom. Stąd to sługa Twój ośmiela się zwrócić do Ciebie z tą modlitwą. 28 Teraz Ty, o Panie mój, Boże, Tyś Bogiem, Twoje słowa są prawdą. Skoro obiecałeś swojemu słudze to szczęście, 29 racz teraz pobłogosławić dom swojego sługi, aby trwał przed Tobą na wieki, boś Ty, mój Panie, Boże, to powiedział, a dzięki Twojemu błogosławieństwu dom Twojego sługi będzie błogosławiony na wieki».Dużo słów tutaj pada z ust Dawida i są one dość specyficzne. Z początku możemy widzieć to tak, że Dawid prosi Boga o coś, co zostało mu już przez Niego obiecane, tak jakby się trochę bał, że Bóg jednak tej obietnicy nie spełni. Można jednak odebrać te słowa nie jako proszenie, lecz akceptowanie woli Boga, niejako oswajanie się z nią. Ogólnie rzecz biorąc, widzimy, że Dawid jest tu przepełniony wdzięcznością i bardzo się nakręcił z tym sławieniem Boga, czemu w sumie nie ma się co dziwić.
Tak czy inaczej, na tym kończy się dzisiejszy proroczy rozdział.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz