1 Dalej Pan powiedział do Mojżesza: 2 «Mów do Izraelitów i powiedz im: Ja jestem Pan, Bóg wasz! 3 Tego, co czynią w ziemi egipskiej, w której mieszkaliście, nie czyńcie. Tego, co czynią w ziemi Kanaan, do której was wprowadzę, nie czyńcie. Nie będziecie postępować według ich obyczajów. 4 Będziecie wypełniać moje wyroki, będziecie przestrzegać moich ustaw, aby według nich postępować. Ja jestem Pan, Bóg wasz! 5 Będziecie przestrzegać moich ustaw i moich wyroków. Człowiek, który je wypełnia, żyje dzięki nim. Ja jestem Pan!Z powyższego fragmentu wynika, że rzeczy, o których będzie mowa poniżej, były w Egipcie i Kanaanie czymś powszechnym.
6 Nikt z was nie będzie się zbliżał do ciała swojego krewnego, aby odsłonić jego nagość. Ja jestem Pan!BT twierdzi, że "odsłonięcie nagości" oznacza tyle, co stosunek płciowy. I z jednej strony wydaje się to oczywiste, bo przecież żeby z kimś obcować, to trzeba chociaż mały fragmencik odsłonić. Z drugiej jednak samo odsłonięcie nagości nie oznacza jeszcze stosunku - a więc prawo w Biblii jest pod tym względem bardziej rygorystyczne.
7 Nie będziesz odsłaniać nagości swojego ojca lub nagości swojej matki. Jest ona twoją matką - nie będziesz odsłaniać jej nagości. 8 Nie będziesz odsłaniać nagości swojej macochy, bo to jest nagość twojego ojca. 9 Nie będziesz odsłaniać nagości swojej siostry, córki twojego ojca lub córki twojej matki, bez względu na to, czy urodziła się w domu, czy na zewnątrz.BT mówi, że chodzi w tym momencie o siostrę przyrodnią.
10 Nie będziesz odsłaniać nagości córki twojego syna lub córki twojej córki, bo są one twoją nagością.A tego fragmentu to ja za bardzo nie rozumiem. Że są "moją nagością" i dlatego nie mogę jej odsłaniać. Powyżej napisane było, że "nagość macochy" to "nagość ojca" - a więc nagość żony to nagość męża. A mąż przecież z żoną mogą obcować jak najbardziej - a więc ze "swoją nagością" generalnie można obcować. Wobec tego jaki to jest argument, że wnuki moje są "moją nagością"? - no raczej słaby.
Oczywiście nie jestem za tym, aby dziadek odsłaniał nagość swoich wnuków - rzecz w tym, że argumentacja jest dość słaba.
11 Nie będziesz odsłaniać nagości córki żony twojego ojca, bo jest ona dzieckiem twojego ojca, jest twoją siostrą. 12 Nie będziesz odsłaniać nagości siostry swojego ojca, bo ona jest krewną twojego ojca. 13 Nie będziesz odsłaniać nagości siostry swojej matki, bo jest ona krewną twojej matki. 14 Nie będziesz odsłaniać nagości brata swojego ojca: nie będziesz się zbliżał do jego żony, bo jest ona twoją ciotką. 15 Nie będziesz odsłaniać nagości swojej synowej, bo jest ona żoną twojego syna, nie będziesz odsłaniać jej nagości. 16 Nie będziesz odsłaniać nagości swojej bratowej, jest to nagość twojego brata. 17 Nie będziesz odsłaniać nagości kobiety i jej córki. Nie będziesz brał córki jej syna ani córki jej córki, aby odsłonić jej nagość, bo są one jej ciałem. Byłaby to rozpusta! 18 Nie będziesz brał kobiety razem z jej siostrą, aby odsłonić jej nagość za życia tamtej, byłoby to sposobnością do niezgody.To ostatnie prawo zostało chyba najdosadniej zilustrowane przez Jakuba i jego dwie żony, które były siostrami i cały czas ze sobą rywalizowały. Sytuację tą znaleźć można opisaną w Rdz 30.
19 Nie będziesz się zbliżał do kobiety, aby odsłonić jej nagość, podczas jej nieczystości miesięcznej.To prawo najwyraźniej chroni interesy kobiet.
20 Nie będziesz obcował cieleśnie z żoną twojego bliźniego, wylewając nasienie; przez to stałbyś się nieczystym.Ten fragment jest zastanawiający z dwóch względów. Po pierwsze, że uwzględniony jest tu tylko przypadek obcowania wylewając nasienie. Czy to zatem oznacza, że cudzołóstwo bez wytrysku jest dopuszczalne?
Po drugie zaś, mowa jest tutaj tylko o tym, że stałby się człowiek nieczysty. Ale tak samo nieczysty staje się trędowaty, chociaż nie jest to żaden grzech z jego strony. W ogóle nieczystość w tym kontekście można rozumieć nawet tak, że obcując z żoną bliźniego narażasz się na zakażenie jakimś HIVem. Wyglądałoby więc na to, że przynajmniej w świetle tego przepisu, cudzołóstwo nie jest złe ze względu na konsekwencje dla rozbijanego małżeństwa, ale ze względu na nieczystość. Hm...
21 Nie będziesz dawał dziecka swojego, aby było przeprowadzone przez ogień dla Molocha, nie będziesz w ten sposób bezcześcił imienia Boga swojego. Ja jestem Pan!Tutaj chodzi o jakieś pogańskie obrzędy oczywiście.
22 Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!Sformułowanie jasne i precyzyjne - Bogu seks pedalski się nie podoba. Z drugiej jednak strony nie zapominajmy, że to prawo dotyczy Żydów i znajduje się na równi np. z zakazem spożywania krwi. Nie będę się jednak rozwodzić nad tym tematem, bo ja generalnie nie chcę mieć nic wspólnego z tematem gejów, zbyt jest on drażliwy.
23 Nie będziesz obcował cieleśnie z żadnym zwierzęciem; przez to stałbyś się nieczystym. Także i kobieta nie będzie stawać przed zwierzęciem, aby się z nim złączyć. To jest sromota!A więc zoofile również nie powinni spać spokojnie.
24 Tymi wszystkimi rzeczami nie plugawcie się, bo tymi wszystkimi rzeczami plugawiły się narody, które wypędzam przed wami. 25 Także i ziemia stała się nieczysta. Ukarałem ją więc za jej winę, a ziemia wypluła swoich mieszkańców.Najwyraźniej to jest odpowiedź na pytanie, dlaczego Bóg w kolejnych księgach rozkaże wytępić owe narody żyjące w Kanaanie.
26 Strzeżcie więc ustaw i wyroków moich, nie czyńcie nic z tych obrzydliwości. Nie będzie ich czynić ani tubylec, ani przybysz, który osiedlił się wśród was. 27 Bo wszystkie te obrzydliwości czynili mieszkańcy ziemi, którzy byli przed wami, i ziemi została splugawiona. 28 Ale was ziemia nie wyplunie z powodu splugawienia jej, tak jak wypluła naród, który był przed wami. 29 Bo każdy, kto czyni jedną z tych obrzydliwości, wszyscy, którzy je czynią, będą wyłączeni spośród swojego ludu. 30 Będziecie więc przestrzegać mego zarządzenia, abyście nie czynili nic z obrzydliwych obyczajów, którymi się rządzono przed wami, abyście nie splugawili się przez nie. Ja jestem Pan, Bóg wasz!»I na tym kończy się rozdział o seksie. Jak widać, nie było w nim żadnej mowy o dopuszczalnych pozycjach seksualnych, antykoncepcji, masturbacji itp. - w zasadzie potępiane jest tutaj tylko kazirodztwo, cudzołóstwo (a więc stosunek z żoną kogoś innego), seks podczas miesiączki, homoseksualizm męski (o kobiecym mowy nie było, więc lesbijki mogą się chyba cieszyć) oraz zoofilia. No i parę mniejszych rzeczy, jakkolwiek nie wygląda to aż tak strasznie, jak niektórzy sobie wyobrażają.
KPŁ 18:21 Nie będziesz dawał dziecka swojego, aby było przeprowadzone przez ogień dla Molocha, nie będziesz w ten sposób bezcześcił imienia Boga swojego. Ja jestem Pan!
OdpowiedzUsuńMoloch, Molech lub Molekh – chtoniczne bóstwo fenickie i kananejskie. Kult Molocha (lub ofiara molk) poległ na paleniu żywcem noworodków i małych dzieci w świętym ogniu, co określano eufemistyczne przejściem przez ogień.
o kobiecym mowy nie było
Rzym. 1:26-27
26. Dlatego wydał ich Bóg na łup sromotnych namiętności; kobiety ich bowiem zamieniły przyrodzone obcowanie na obcowanie przeciwne naturze,
27. Podobnie też mężczyźni zaniechali przyrodzonego obcowania z kobietą, zapałali jedni ku drugim żądzą, mężczyźni z mężczyznami popełniając sromotę i ponosząc na sobie samych należną za ich zboczenie karę.
pozdrawiam
No faktycznie jest mowa o kobiecym obcowaniu przeciwnym naturze. Pytanie tylko, co konkretnie się do tego zalicza? Bo można np. założyć tezę, że dla kobiet przeciwna naturze jest tylko zoofilia, a lesbijstwo już na przykład nie. W końcu mężczyźni w Biblii mogli mieć wiele żon, trójkąty chyba też zakazane nie są, a w takim przypadku trochę się to już o lesbijstwo może ocierać.
UsuńNo ale nie wiem, mi w każdym razie pokusa bycia lesbijką nie grozi :)
Jako że to są prawa dla żydów, to znaczy że my możemy robić to, co żydom niewolno?
OdpowiedzUsuńE, raczej nie. To by znaczyło, że gej może sobie ruchać do woli, a i tak będzie zbawiony. A Reafael przytoczył fragment, gdzie Paweł dość jasno napisał, że to nadal jest obrzydliwe do Boga i nic tego nie zmieni. Co do seksu kobiety z kobieta...no cóż, czy tutaj wg. można mówić o seksie? Kobieta nie ma członka, więc nawet nie może wylać swojego "nasienia" bo go nie ma. Jak dla mnie miłość lesbijska nie jest taką samą obrzydliwością dla Boga, jak seks dwóch gejów.
Pozdrówka.
Ja nie wiem, czy możemy robić, czy nie. Napisałem, że nie będę się rozwodził nad tematem gejów - ale możecie rozwodzić się za mnie.
UsuńZa to o lesbijkach mogę chętniej popisać :) Kobieta nie ma członka, to jest fakt. Ale za to ma wielokrotny orgazm, i to może go przeżywać również z drugą kobietą. Poza tym mogą one zadowalać się przy pomocy wibratorów, zaś co do nasienia, to może faktycznie sensu stricte nasienia kobiety nie mają, ale mogą mieć za to kobiece wytryski.
A czy to jest seks? Hm, no to już zależy od definicji.
Z wielkim zainteresowaniem czytałem wszystkie rozdziały Twojego Biblializatora. Uznałem to za godne naprawdę wielkiej pochwały i szacunku, że znajduje się ktoś w młodym wieku, kto najprawdopodobniej nie jest beneficjentem żadnych studiów teologicznych, a kto poświęca swój czas i energię na taką ciekawą, konsekwentną i logiczną interpretację Biblii krok-po-kroku. Sam jestem osobą poszukującą i bardzo interesuje mnie Biblia oraz literatura bibliologiczna. Jak to jednak w życiu bywa, nic nie jest piękne zbyt długo, prędzej czy później wszystko bierze w łeb. No i wzięło. Przy całym szacunku dla Twojej pracy, ale wtręty typu "pedalstwo"* czy "z gejami nie chcę mieć nic wspólnego" są niedopuszczalne w pracy człowieka, który ma się za poważną i światłą osobę. Co więcej, są absolutnym strzałem w stopę i czymś, co jedynie może wystawiać świadectwo Tobie jako człowiekowi, będącego (wybacz 'matematyczne' sformułowanie, ale ono oddaje mniej więcej to o co mi chodzi) "wynikiem" samokształcenia, własnej wrażliwości i, wreszcie, wychowania rodziców. Jakim prawem dzielisz ludzi na tych, którzy są godni Twojego zainteresowania oraz tych, których trzeba, per noga, zignorować? Powiedzmy, że masz do tego prawo na poziomie prywatnych rozmów w towarzystwie kumplowskim, choć i to nie konotuje zbyt dobrych rzeczy, bo z takich między innymi niewinnych sympatii i antypatii rodziły się najpodlejsze idee ostatnich wieków. Ale publikując tutaj swoje naprawdę ciekawe rozprawy musisz być świadom, że masz czytelników, wśród których znajdzie się i Żyd i rudzielec, i konserwatywny prawicowiec i, jak Ty to nazywasz, "pedał". Tak się składa, że jeden z Twoich namiętnych (hm, czy powinienem używać takich słów, czy to już zbyt dwuznaczne i skojarzy Ci się z jednym - a więc z tym, z czym tylko i wyłącznie osoby "przeciwne" lubią kojarzyć homoseksualność) czytelników, piszący te słowa, jest homoseksualistą. I zastanawia się jak miałby potraktować tego typu wyznania. I kwituje je ironicznym uśmieszkiem, wszak strona o Biblii nomen omen na marginesie wprowadza nieprzyjemne podziały i traktuje swoich odbiorców z jakże katolickim miłosierdziem. Mimo wszystko pozdrawiam, bo ja lubię mieć do czynienia z różnymi ludźmi.
OdpowiedzUsuńps. "Za to o lesbijkach mogę chętniej popisać" - no tak, typowy facet. Bez komentarza. Fakt, że jestem mniej estetyczny i nie znajduję się w obszarze Twojego potencjalnego zainteresowania seksualnego jak najbardziej pozwala na dyskryminację mnie. Ciekawy mechanizm, bo gdyby autorką strony była kobieta, pewnie znalazłbym tekst w stylu "o gejach to już chętniej mogę popisać". Mein Gott, czy można gdzieś znaleźć piękniejszą pochwałę relatywizmu?
Szczerze mówiąc, nie myślałem w ogóle o tym, że wśród czytelników moje bloga może się znaleźć taka właśnie osoba. No, to taki mój mały uwiąd wyobraźni, inaczej pisałbym z większym zastanowieniem. Ale cóż – ja nigdzie nikogo pedałem nie nazwałem. Użyłem słowa „pedalstwo” jako pogardliwe określenie na stosunek analny mężczyzny z mężczyzną. To z resztą wynika z kontekstu, bo Bóg też powiedział, że nie podoba mu się samo obcowanie, fizyczna czynność. I nie ma to w ogóle związku z jakimiś naturalnymi skłonnościami, bo równie dobrze ktoś może czuć się homo i „na siłę” mieć żonę lub pozostać prawiczkiem, albo ktoś może być hetero, ale tak zboczonym, że robi sobie tego typu eksperymenty. No i sądzę, że mam prawo nazwać taki stosunek pogardliwie „pedalstwem” na własnym blogu, tak samo jak każdy stosunek seksualny mogę nazwać „pierdoleniem się”, a oglądanie telewizji „sraniem sobie w mózg” i nie jest to obelga względem kogokolwiek ani stwarzanie podziałów, ale barwne określenie jakiejś czynności wraz z zakomunikowaniem, że osobiście nią gardzę.
UsuńA może nie powinienem w ogóle używać barwnych określeń na swoim blogu, ale pisać w stylu Katolickiego Komentarza Biblijnego? Hm, no może. Ale wtedy Biblializator byłby trochę niepotrzebny, bo wszak Katolicki Komentarz Biblijny już jest.
Natomiast, że „z gejami nie chcę mieć nic wspólnego” – no, to był bardzo niefortunny skrót myślowy. Chodziło mi o to, że z tematem gejów nie chcę mieć nic wspólnego – nie chcę go komentować, dyskutować itp., bo wiem, jak jest on drażliwy i co by się nie napisało, zawsze można komuś podpaść. Bo jeden ma blizny po pobiciu przez skinów za bycie gejem, a drugi ma córeczkę, której po nocy śnią się niesmaczne obrazki z marszu równości. No ale właśnie, o ironio, nie chcąc podpaść, i tak podpadłem.
A że o lesbijkach chętniej mogę popisać – no, to jest szczerość po prostu z mojej strony. Analiza stosunku kobiety z kobietą jest dla mnie rzeczą z natury przyjemniejszą niż analogiczna analiza odnośnie mojej własnej płci. I napisałem to żartobliwie, do tego w takim kontekście, że o ile generalnie nie chciałem się o homoseksualizmie wypowiadać, to akurat odnośnie lesbijek miałem ciekawe spostrzeżenie, no i skorzystałem z okazji, że moje wcześniejsze odcięcie się od tematu dotyczyło tylko gejów, a nie homoseksualizmu w ogóle, przez co zrobiłem sobie furtkę do podzielenia się swoim spostrzeżeniem odnośnie lesbijek. Czy coś jest w tym złego? Nie wiem, może w ogóle nie powinienem nic pisać o seksie. Tylko że czytelnikom mogłoby się to nie spodobać.
Tak więc, drogi Geju Anonimie, nic do ciebie nie mam i nie chciałem tu nikogo urazić ani wprowadzać podziałów. Przepraszam za niefortunne sformułowania i już zmieniłem je na to, co miały docelowo wyrażać. Jeśli nadal nie podoba ci się sformułowanie „seks pedalski” – no to trudno, mamy odmienny stosunek emocjonalny odnośnie tejże fizycznej czynności. A co do słówka „namiętny” – tak, kojarzy się z jednym, i tobie z resztą też, bo inaczej nie skojarzyłbyś, że i mi może się kojarzyć. Ale fajne ono jest – dodaje kolorytu całej zaistniałej sytuacji :)
Cieszę się, że jesteś w porządku facetem i nie odwracasz wzroku udając, że wpisu nie było, tylko się do niego odnosisz i to jeszcze w taki na poziomie sposób, do którego przyznam szczerze nie jestem przyzwyczajony, jeśli idzie o dyskusje "na temat". Dzięki. Rozumiem Twoje intencje (trzeci akapit). Cieszę się, że doszliśmy do względnego porozumienia (nie będę się wgłębiał w kwestię różnicy stosunku do niektórych spraw, bo to jest impas i trzeba go zaakceptować) i wracam do lektury Biblializatora.
OdpowiedzUsuńPS. Pedalstwo nie ogranicza się do stosunku analnego mężczyzny z mężczyzną, zapewniam, że to sprawa bardziej złożona, a i spotkać można przypadki (nierzadkie) pedalstwa, w których taki stosunek w ogóle nie zachodzi. :-)
PS 2. Katolicki Komentarz Biblijny jest niezastąpiony, ale porywanie się do lektury jego bez wcześniejszego przygotowania (którego formą może być choćby Biblializator właśnie) to trochę porywanie się z motyką na słońce, o czym przekonałem się parę lat temu próbując w swej naiwności zacząć w ten sposób swoją przygodę z Biblią...