1 I rzekł Pan do Mojżesza: «Idź do faraona, ponieważ uczyniłem twardym serce jego i jego sług, abym mógł czynić znaki swoje wśród nich, 2 i abyś opowiadał dzieciom twoim i wnukom, co zdziałałem w Egipcie. A znaki moje czyniłem między nimi, aby wiedzieli, że Ja jestem Pan».No i ten werset wyjaśnia chyba już wszystko. Biedny faraon został przez Boga poddany zatwardzeniu serca, aby Bóg mógł się popisywać przed Izraelitami, czego to On nie potrafi. Miało to więc przede wszystkim wzniecić wiarę w sercach Izraelitów.
Hm, w sumie aż mi trochę głupio, bo w poprzednich analizach, kiedy myślałem o tym zatwardzaniu serca, jakoś nie przyszło mi do głowy to najprostsze wyjaśnienie Bożego postępowania.
3 Mojżesz i Aaron przybyli do faraona i rzekli do niego: «Tak powiedział Pan, Bóg Hebrajczyków: Dokądże będziesz zwlekał z upokorzeniem się przede Mną? Wypuść lud mój, aby Mi służył. 4 Bo jeżeli będziesz zwlekał z wypuszczeniem ludu mego, to sprowadzę jutro szarańczę do twego kraju. 5 Okryje ona ziemię tak, że nie będzie można widzieć ziemi, i pożre resztę, która została uratowana i pozostała po gradzie. Zniszczy też wszelkie drzewa, które rosną na polach waszych. 6 Napełni domy twoje, domy wszystkich sług twoich i domy wszystkich Egipcjan, czego nie widzieli ojcowie twoi ani ich praojcowie od dnia, gdy się ukazali na ziemi, aż do dnia dzisiejszego». Potem odwrócił się [Mojżesz] i wyszedł od faraona. 7 A słudzy faraona rzekli do niego: «Jak długo jeszcze będzie ten dla nas nieszczęściem? Wypuść ludzi, aby służyli swemu Panu Bogu. Czy nie rozumiesz, że ginie Egipt?» 8 Zawołano Mojżesza i Aarona na powrót do faraona, a ten rzekł do nich: «Idźcie, oddajcie cześć Panu, Bogu waszemu. Którzy to mają iść?»A więc chyba faktycznie chce ich puścić - ale tylko niektórych.
9 Mojżesz odpowiedział: «Pójdziemy z naszymi dziećmi i starcami, z synami i córkami, z owcami i bydłem; pójdziemy, bo mamy obchodzić święto Pana». 10 Odpowiedział im: «Niech Pan tak będzie z wami, jak ja was i dzieci wasze wypuszczę.To zdanie brzmi bardzo dziwnie, szczególnie w tym tłumaczeniu, ale ma sens. Faraon najwidoczniej mimo wszystkich plag i skuteczności Mojżesza w ich zsyłaniu i odsyłaniu, wciąż nie wierzył, że Jahwe jest z Izraelem i mu błogosławi. Jak zatem tłumaczył on sobie moc Mojżesza? - zgadnąć nie sposób.
Jednocześnie jednak, o ironio, zdanie to jest nieświadomym błogosławieństwem. Wiadomo bowiem, że faraon Izraelitów puści, a skoro tak, to według tego zdania, Jahwe ma z nimi być.
No ale chyba nie ma to żadnego znaczenia - w końcu Bóg będzie z Izraelem tak czy inaczej.
Patrzcie, jakie złe są wasze zamierzenia. 11 Nie tak! Idźcie sami mężczyźni i oddajcie cześć Panu, jak tegoście się domagali». I wypędzono ich sprzed oblicza faraona.
12 Rzekł Pan do Mojżesza: «Wyciągnij rękę nad ziemię egipską, aby ściągnęła szarańcza do ziemi egipskiej i pożarła wszelką roślinę ziemi, wszystko, co pozostało po gradzie». 13 I wyciągnął Mojżesz laskę swoją nad ziemię egipską, a Pan sprowadził wiatr wschodni, który wiał przez cały dzień i całą noc. Rano wiatr wschodni przyniósł szarańczę. 14 Szarańcza przyleciała na całą ziemię egipską i opuściła się na cały kraj egipski tak licznie, że tyle szarańczy nie było dotąd ani nie będzie nigdy. 15 I pokryła powierzchnię całej ziemi. I ciemną stała się ziemia od szarańczy w takiej ilości. [Szarańcza] pożarła wszelką trawę ziemi i wszelki owoc z drzewa, który pozostał po gradzie, i nie pozostało nic zielonego na drzewach i nic z roślinności polnej w całej ziemi egipskiej.
16 Co rychlej kazał faraon zawołać Mojżesza i Aarona i rzekł: «Zgrzeszyłem przeciwko Panu, Bogu waszemu, i przeciwko wam. 17 A teraz, proszę, przebaczcie i tym razem grzech mój, a błagajcie Pana, Boga waszego, by usunął ode mnie przynajmniej tę śmierć».Wyrażenie "tę śmierć" wydało mi się trochę dziwne - bardziej pasowałoby "tę plagę". No ale często to, co brzmi dziwnie, jest zgodne z oryginałem. Tak też jest w tym przypadku.
18 I wyszedł [Mojżesz] od faraona, i prosił Pana. 19 Pan sprowadził wiatr zachodni, bardzo gwałtowny, który uniósł szarańczę i wrzucił ją do Morza Czerwonego.Wszystko się zgadza nawet geograficznie.
W całej ziemi egipskiej szarańcza zginęła doszczętnie.Hm, a w tym momencie chyba chodzi o tą, która została i nie dała się unieść przez wiatr. No bo ta, która się utopiła, nie zginęła w ziemi egipskiej, ale w morzu. To by jednak pasowało, że część została, w końcu wiatr nie wieje we wszystkich zakamarkach, szarańcza zaś we wszystkie zakamarki włazi.
20 Ale Pan uczynił upartym serce faraona, i nie wypuścił [on] Izraelitów.Dotknąć ciemności... ciekawe. Sprawdziłem inne przekłady i wszędzie mowa jest o dotykaniu ciemności. A jednak w wersji hebrajskiej interlinearnej nie wygląda to tak dosłownie.
21 I rzekł Pan do Mojżesza: «Wyciągnij rękę ku niebu, a nastanie ciemność w ziemi egipskiej tak gęsta, że można będzie dotknąć ciemności».
Użyte jest słowo "וְ יָמֵ שׁ" przeliterowane na "uimsh" i przetłumaczone "and·he-shall-cause-to-grope". Z kolei "grope" to w angielskim zarówno "macać", jak i "iść po omacku".
I pojawiła mi się na tej podstawie taka myśl, że może wcale nie chodziło o żadne dotykanie ciemności, ale po prostu chodzenie wszędzie po omacku z jej powodu.
To miałoby duży sens jeśli chodzi o fizyczność całego zjawiska, jednak podstawy lingwistyczne są dość wątłe, bo we wszystkich innych tłumaczeniach jest mowa o dotykaniu ciemności. Trzeba by pogadać z kimś, kto ma pojęcie o starożytnym hebrajskim...
Biblia Tysiąclecia w tym momencie twierdzi w przypisie, że owa ciemność mogła pochodzić od pyłu unoszonego przez wiatr (burzy piaskowej?), który zasłaniał słońce. I ponieważ był to pył, można go było dotknąć. Teoria ta jednak wydaje mi się mało prawdopodobna, bo przecież Izraelici wiedzieli dobrze, co to jest pył (komary w trzeciej pladze powstały z pyłu), więc czemu mieliby pyłu nie nazywać pyłem?
Ciemność to ciemność - brak światła. Ja więc rozumiem tę plagę tak, że Bóg rozpostarł nad Egiptem jakby barierę, która nie pozwalała przedostać się jakiemukolwiek światłu do środka.
A tak jeszcze z trzeciej strony - czy jeśli chodzimy po omacku i dotykamy czegoś, co jest absolutnie czarne, to czy nie można tego nazwać dotykaniem ciemności?
22 Wyciągnął Mojżesz rękę do nieba i nastała ciemność gęsta w całej ziemi egipskiej przez trzy dni. 23 Jeden drugiego nie widział i nikt nie mógł wstać z miejsca swego przez trzy dni. Ale Izraelici wszyscy mieli światło w swoich mieszkaniach.O. Ale to jest rzecz ciekawa. O ile Izraelici mieszkali wszyscy w jednej ziemi Goszen, dałoby się to wytłumaczyć tak, że po prostu nad ziemią Goszen nie było tej "bariery". Ale jeśli nie, jeśli byli pomieszani z Egipcjanami (a chyba tak było), to Bóg musiał się bardziej nakombinować.
A swoją drogą - czy Egipcjanie nie znali czegoś takiego jak świeca albo pochodnia? Musieli znać. Czy zatem nie dało się ich rozpalić, czy Bóg im je pochował, czy co? Ech, technicznych pytań da się tutaj mnożyć naprawdę wiele...
24 Zawołał faraon Mojżesza i rzekł: «Idźcie, oddajcie cześć Panu, tylko owce i bydło wasze zostanie. Dzieci wasze również mogą iść z wami». 25 Odpowiedział Mojżesz: «Ty także musisz dać nam do rąk ofiary i całopalenia, byśmy mogli ofiarować je Panu, Bogu naszemu.26 Również bydło nasze pójdzie z nami, nie zostanie nawet kopyto, ponieważ z niego weźmiemy na ofiarę Panu, Bogu naszemu; a sami nie wiemy, z czego złożyć ofiarę dla Pana, aż tam przyjdziemy». 27 Pan uczynił upartym serce faraona i nie chciał ich wypuścić. 28 I rzekł faraon: «Odejdź ode mnie! Strzeż się i nie zjawiaj się już przede mną! Skoro się tylko zjawisz przede mną, umrzesz». 29 I rzekł Mojżesz do faraona: «Będzie, jak powiedziałeś. Nie zjawię się więcej przed tobą».A to ciekawe. Zastanawiam się, jak zatem się z nim będzie faraon komunikować w obliczu ostatniej plagi. I dziwi mnie też to, że faraon aż do tej pory nie groził nigdzie Mojżeszowi śmiercią, ani nawet do lochu go nie zamknął. A przecież miał mnóstwo powodów, aby się wkurzyć na niego. Najwidoczniej musiał się go bać.
No i to już koniec rozdziału. Do tej pory minęło dziewięć plag, została więc jeszcze jedna. No i czas najwyższy, by się to wszystko skończyło, bo te ciągłe plagi robią się już trochę nudne, przynajmniej dla mnie. A dla faraona nie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz