1 Józef został uprowadzony do Egiptu. I kupił go od Izmaelitów, którzy go tam przyprowadzili, Egipcjanin Potifar, urzędnik faraona, dowódca straży przybocznej.W tym momencie w BT znajduje się przypis, który mnie zdziwił. Mianowicie niektórzy tłumaczą nie "dowódca straży", lecz "przełożony kucharzy". Jak można pomylić ze sobą te dwa stanowiska?!
Ale popatrzyłem do innych przekładów i wszędzie jest mowa jednak o dowódcy straży...
2 Pan był z Józefem i dlatego wiodło mu się dobrze i był w domu swego pana, Egipcjanina. 3 Ten jego pan spostrzegł, że Bóg jest z Józefem i sprawia, że mu się dobrze wiedzie, cokolwiek czyni. 4 Darzył więc on Józefa życzliwością, tak iż stał się jego osobistym sługą.Już któryś raz powtarza się sytuacja, gdzie człowiek, któremu Pan błogosławi, jest zauważony przez innych i wywołuje u nich życzliwość. Podobnie było z Izaakiem u Abimeleka oraz z Jakubem u Labana.
Uczynił go zarządcą swego domu, oddawszy mu we władanie cały swój majątek. 5 A odkąd go ustanowił zarządcą swego domu i swojego majątku, Pan błogosławił domowi tego Egipcjanina przez wzgląd na Józefa. I tak spoczęło błogosławieństwo Pana na wszystkim, co [Potifar] posiadał w domu i w polu. 6 A powierzywszy cały majątek Józefowi, nie troszczył się już przy nim o nic, tylko o [to, aby miał takie] pokarmy, jakie zwykł jadać.Z początku odczytałem to w ten sposób, że to Potifar troszczył się o jedzenie dla Józefa. No ale to byłoby przegięcie - zdanie jest dwuznaczne i chodzi z pewnością o troskę o swój własny, Potifarowy brzuch.
Józef miał piękną postać i miłą powierzchowność. 7 Po tych wydarzeniach zwróciła na niego uwagę żona jego pana i rzekła do niego: «Połóż się ze mną». 8 On jednak nie zgodził się i odpowiedział żonie swego pana: «Pan mój o nic się nie troszczy, odkąd jestem w jego domu, bo cały swój majątek oddał mi we władanie. 9 On sam nie ma w swym domu większej władzy niż ja i niczego mi nie wzbrania, wyjąwszy ciebie, ponieważ jesteś jego żoną. Jakże więc mógłbym uczynić tak wielką niegodziwość i zgrzeszyć przeciwko Bogu?» 10 I mimo że go namawiała codziennie, nie usłuchał jej i nie chciał położyć się przy niej, aby z nią żyć.No to trzeba przyznać, że Józef miał silną wolę.
Oczywiście zawsze można się zastanawiać, ile ta kobieta miała lat, jak wyglądała i czy potrafiła uwodzić mężczyzn. Bo jak była stara, brzydka i obleśna, to może i nie ma nic niezwykłego w zachowaniu Józefa. Z drugiej jednak strony, Józef nie mówił jej, że jest stara, brzydka i obleśna, ale że nie chce zgrzeszyć przeciwko Bogu.
11 Pewnego dnia, gdy wszedł do domu, aby spełniać swe obowiązki, i nikogo z domowników tam nie było, 12 uchwyciła go ona za płaszcz i powiedziała: «Połóż się ze mną!» Lecz on [wyrwał się], zostawił płaszcz w jej ręku i wybiegł na dwór. 13 A wtedy ona, widząc, że zostawił swój płaszcz i że wybiegł na dwór, 14 zawołała domowników i powiedziała im tak: «Patrzcie, sprowadzono do nas tego Hebrajczyka, a on chce tu u nas swawolić! Przyszedł do mnie, aby się położyć ze mną, i zaczęłam głośno krzyczeć. 15 A gdy tak krzyczałam głośno, zostawił u mnie swój płaszcz i pospiesznie wybiegł na dwór!» 16 I zatrzymała jego płaszcz u siebie. A kiedy przyszedł pan Józefa do domu, 17 opowiedziała o tym zajściu tak: «Wszedł do mnie ów sługa, Hebrajczyk, którego do nas sprowadziłeś, aby ze mną swawolić.18 A gdy zaczęłam krzyczeć, zostawił u mnie swój płaszcz i uciekł z domu».19 Kiedy pan jego usłyszał te słowa swej żony, która mu dodała: «Tak postąpił ze mną twój sługa!» - zapałał wielkim gniewem. 20 Polecił schwytać Józefa i oddać go do więzienia, gdzie znajdowali się więźniowie faraona.Skoro jednak Potifar uwierzył w kłamstwo żony, to jednak trochę atrakcyjna musiała ona być. Gdyby była brzydka, nie uwierzyłby, że Józef chciał z nią "swawolić". A Józefowi w końcu ufał.
Gdy Józef przebywał w tym więzieniu, 21 Pan był z nim okazując mu miłosierdzie, tak że zjednał on sobie naczelnika więzienia. 22 Toteż ów naczelnik więzienia dał Józefowi władzę nad wszystkimi znajdującymi się tam więźniami: wszystko, cokolwiek mieli oni spełnić, spełniali tak, jak on zarządził.Do owego fenomenu Józefa nawiązuje Stephen Covey w swojej książce "7 nawyków skutecznego działania", gdzie Józefa stawia jako przykład osoby proaktywnej - zamiast skupiać się na narzekaniu, kultywowaniu krzywd, jakich doznał on od braci i poprzedniego pana, Józef robi to, co robić jest w stanie - zjednywa sobie ludzi, w których władzy się znalazł.
Oczywiście nie bez znaczenia jest tutaj łaska od Pana i zastanawiam się, czy Covey nawet nie przecenia zasług Józefa. Jakkolwiek gdyby Józef koncentrował się na narzekaniu, a nie działaniu, to czy łaska Pana mogłaby tu coś zdziałać? Chyba tylko przemocą, a Bóg przecież przemocy woli nie stosować. Z resztą gdyby wolał, to mógłby po prostu zrobić dziurę w więziennym murze, czy to problem jest dla Boga?
23 Naczelnik więzienia nie wglądał już zupełnie w to, co było pod władzą Józefa, ponieważ Pan był z nim i sprawiał, że się mu udawało wszystko, co czynił.W dzisiejszych więzieniach raczej trudno sobie wyobrazić, by coś takiego mogło przejść. Za dużo przepisów, procedur, kontroli... No i nie ma ludzi pokroju Józefa.
Tak czy inaczej, historia Józefa jest z pewnością inspirująca i można z niej brać przykład. Oczywiście na tym rozdziale się ona nie kończy, już wkrótce poznamy dalszą jej część, być może jeszcze ciekawszą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz