Po trzech latach od napisania tego tekstu stwierdziłem, że popełniłem w nim kilka błędów. A ponieważ temat jest ważny i popularny (post ten jest jednym z najczęściej wyświetlanych), stwierdziłem, że uściślę kilka rzeczy poprzez komentarz czerwoną czcionką.
Chciałbym też na wstępie podziękować anonimowej osobie, która dała mi w komentarzach do myślenia i sprowokowała to rewizji tego rozdziału.
Na początek odniosę się do tytułu i może będzie to trochę czepialstwo, ale fakt faktem, nie wiemy, czy Onan się onanizował. Biorąc pod uwagę, jakim był egoistą, jest to całkiem prawdopodobne. Problem tylko w tym, że nie jest to opisane w Biblii.
Kolejne uwagi będą niżej.
1 W owym czasie Juda opuścił swych braci i wędrując ku dolinie zaszedł do pewnego mieszkańca miasta Adullam, imieniem Chira. 2 Ujrzawszy tam córkę pewnego Kananejczyka, noszącego imię Szua, wziął ją za żonę i zbliżył się do niej. 3 Ona zaś poczęła i urodziła syna, któremu dano imię Er. 4 Potem jeszcze raz poczęła, urodziła syna i nazwała go Onan. 5 A gdy znów urodziła syna, dała mu imię Szela. Ten zaś jej poród nastąpił w Kezib. 6 Juda wziął dla swego pierworodnego syna, Era, żonę imieniem Tamar.No dość szybko się ta akcja toczy. Ledwie się Er urodził, a już trzy wersy później jest żonaty. Ale to dość znamienne w opisach biblijnych, że gdy nic ciekawego się nie dzieje, jest mowa tylko o porodach, żonach i zgonach.
7 Ponieważ Er, pierworodny syn Judy, był w oczach Pana zły, Pan zesłał na niego śmierć.To zdanie mnie zdziwiło. Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek wcześniej Bóg zabił tak o sobie pojedynczego człowieka. Sodoma i Gomora co prawda była, ale to inna sprawa - sam Bóg mówił, iż "Skarga na Sodomę i Gomorę głośno się rozlega". Aha, no i jeszcze żona Lota, co do której nie ma jednak pewności, czy zmieniła się w słup soli w sposób materialny, czy tylko w przenośni.
Tak czy inaczej - Er musiał być postacią naprawdę wybitną, skoro Bóg go zabił "bezpośrednim rozkazem", można by rzec.
Z drugiej jednak strony może mieć tu znaczenie fakt, iż Er był potomkiem Izraela. Bóg zaś dbał o swój naród i zależało mu chyba na tym szczególnie, aby nie rozprzestrzeniało się w nim zło. Dlatego całkiem możliwe, że gdzieś u pogan istnieli ludzie gorsi niż Er, jednakże nie znajdowali się w tak "strategicznym" dla Boga położeniu.
A może Bóg sobie i częściej złych ludzi zabijał, tylko nie zostało to opisane?
8 Wtedy Juda rzekł do Onana: «Idź do żony twego brata i dopełnij z nią obowiązku szwagra, a tak sprawisz, że twój brat będzie miał potomstwo». 9 Onan wiedząc, że potomstwo nie będzie jego, ilekroć zbliżał się do żony swego brata, unikał zapłodnienia, aby nie dać potomstwa swemu bratu.Powyższy fragment jest bardzo ważny. Po pierwsze, ze względu na jego nadinterpretację, którą kaleczy go Kościół Katolicki. Po drugie zaś świadczy on o tym, jak dużą wagę przywiązywano w owych czasach do ciągłości rodu i jak ważne było prawo lewiratu (tak się fachowo nazywa ów "obowiązek szwagra").
Katolicy często wyciągają z tego fragmentu wniosek, iż masturbacja i seks niezakończony ejakulacją w kobiecej pochwie jest zły. Albo inaczej - nie wyciągają wniosku, ale raczej dopasowują ten fragment do własnej teorii. Tymczasem argumentacja ta zupełnie nie trzyma się kupy.
Sprawa jest prosta: wśród potomków Izraela obowiązywało prawo lewiratu, które nakazywało zrobić dziecko żonie własnego brata, gdyby on zmarł bez potomka. Było to istotne po pierwsze przez wzgląd na zmarłego, gdyż potomstwo w tamtych czasach, jak wielokrotnie widzieliśmy w poprzednich rozdziałach, było chwałą dla mężczyzny, zaś jego brak, najwyraźniej, czymś w rodzaju hańby.
Po drugie zaś - syn jest dla matki gwarancją bezpieczeństwa na starość, a jego brak może ją skazać nawet na śmierć głodową. W tamtych czasach nie było wszakże ZUS-u (i chwała Bogu).
Tak czy inaczej, motywacja Onana jest wyraźna: "unikał zapłodnienia, aby nie dać potomstwa swojemu bratu". Innymi słowy, był takim bucem, że żałował bratu przysługi nawet po jego śmierci. I to jest wystarczający powód, aby Bogu nie podobało się jego postępowanie, i nie ma żadnych podstaw by twierdzić, iż wylewanie spermy jest złe samo w sobie.
10 Złe było w oczach Pana to, co on czynił, i dlatego także zesłał na niego śmierć.W tym miejscu w Biblii Tysiąclecia znajduje się przypis: "Potępienie tak pobudek egoistycznych, jak i grzechu - jak stąd widać - ciężkiego przeciwko naturze małżeństwa ustanowionego przez Boga."
Nie muszę chyba tłumaczyć, dlaczego uważam ów przypis za niewłaściwy. Nigdzie w Biblii nie ma zdefiniowanej "natury małżeństwa ustanowionego przez Boga". Z resztą sam ten przypis jest najlepszym tego dowodem, bo gdyby była o tym mowa w innych miejscach, to w tym właśnie przypisie znalazłyby się odnośniki do tych miejsc.
Co do tego mojego stwierdzenia pojawił się komentarz, że nie mam racji, gdyż definicja małżeństwa znajduje się w pierwszych rozdziałach Księgi Rodzaju. No i cóż... to, co w Księdze Rodzaju jest, to werset Rdz 2,24:
Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem.Omawiając ten werset przy właściwym rozdziale, podałem trzy interpretacje, jakie się na pierwszy rzut oka nasuwają: bycie jednym ciałem podczas stosunku, stworzenie jednego ciała w postaci dziecka, a także trzecia, "symboliczna lub metafizyczna". Oczywiście nie możemy nazwać tu niczego definicją wyczerpującą, gdyż rodzi nam się więcej pytań niż odpowiedzi, jednak faktycznie, da się traktować ten fragment jako pewną definicję małżeństwa, zwłaszcza w kontekście późniejszych słów Jezusa (Mt 19, 6):
6 A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela.Pytanie tylko brzmi: czy ze słów tych wynikają jakieś następstwa odnośnie samego aktu seksualnego? No, na pewno nie wynikają wprost, nie mamy nigdzie powiedzianego "nie będziesz wychodził przed szczytowaniem" ani "nie będziesz używał prezerwatyw". Jednak patrząc na to bardziej z boku, trzeba przyznać, że para, która nie stosuje prezerwatywy, jest jednym ciałem trochę bardziej niż ta, która ją stosuje.
Oczywiście jest to bardzo wątła przesłanka i tak samo można by na tej podstawie potępiać wstrzemięźliwość seksualną u małżonków, bo przecież wtedy jednego ciała niejako w ogóle nie ma. Mimo to jednak trzeba przyznać, że postawa unikania antykoncepcji daje nam większą pewność, że nie zrobiło się nic przeciw Bogu (a wstrzemięźliwość małżonkom w sumie też bym odradzał).
Dla mniej wtajemniczonych: przez "naturę małżeństwa ustanowionego przez Boga" autor przypisu rozumiał zapewne to, że antykoncepcja oraz wylewanie spermy na ziemię podczas stosunku są złe.
Podam taki przykład, aby rozwiać wszelkie wątpliwości:
Powiedzmy, że ktoś sobie ukuł teorię, iż chodzenie z bratem po polu jest złe i jest to ciężki grzech. Dorabia sobie do tego teorię "natury braterstwa ustanowionego przez Boga", która to natura zabrania chodzić z bratem po polu. Potem bierze sobie fragment, w którym Kain zabija Abla, zaprowadziwszy go wcześniej na pole (Rdz 4,8-12), i do fragmentu tego dopisuje taki przypis: "Potępienie tak zawiści i morderstwa, jak i grzechu - jak stąd widać - ciężkiego przeciwko naturze braterstwa ustanowionego przez Boga".
Czy da się lepiej unaocznić, jak katolicy manipulują Biblią?
No i właśnie... ten mój przykład nie przekłada się jednak na sytuację małżeństwa jeden do jednego. Różnica jest bowiem taka, że w przypadku małżeństwa mamy te wspomniane wątłe przesłanki odnośnie tego, jak powinien akt seksualny wyglądać, więc teoria nie jest tak do końca z palca wyssana. A skoro wiemy, że autorzy przypisów tę teorię uznają, nie ma się co dziwić, że interpretują inne wersety w jej właśnie świetle, zwłaszcza że Biblia Tysiąclecia jest przekładem kierowanym do katolików.
Cała sprawa rozbija się jednak o to, co na czym chcemy opierać. Jeżeli oprzemy teorię o grzeszności antykoncepcji na wersecie z Księgi Rodzaju, to oczywiście w jej świetle wyda nam się to jak najbardziej spójne, że Onan został ukarany nie tylko za postawę wobec brata, ale i za praktykę seksualną. Nie da się jednak zrobić rzeczy odwrotnej - nie można stosować historii Onana jako argumentu za naszą teorią. Jest to błąd retoryczny, gdyż naruszenie prawa lewiratu jest wystarczającym wytłumaczeniem kary i nie mamy tu już żadnego dalszego pola do wnioskowania.
Widzimy jednak, że autorzy przypisu błąd ten popełniają, ponieważ na podstawie ciężkości kary, która spotkała Onana, wnioskują o ciężkości przewinień "przeciwko naturze małżeństwa". Chcę przez to powiedzieć, że w przypisie tym nie powinny znaleźć się słowa "grzechu - jak stąd widać - ciężkiego", bo nie, stąd niestety nie widać. Rozumiem, że można uznawać antykoncepcję za ciężki grzech, ale poglądu tego nie da się oprzeć na tym wersecie. I to właśnie ten błąd retoryczny (nie wiem, czy świadomie popełniony) przede wszystkim piętnowałem w swoim pierwszym komentarzu.
Oczywiście nie wiemy, jaki jest stosunek Boga do antykoncepcji, gdyż w Biblii antykoncepcji nie ma i mało komu była potrzebna. Dzieci zawsze traktowane były jako dar od Boga, zabezpieczenie na przyszłość i szansa na zapisanie się w historii. Dzisiaj czasy się zmieniły: istnieje ZUS, który wyręcza dzieci w opiece nad starymi rodzicami, a mężczyzna rzadko kiedy zarabia na tyle dużo, by móc utrzymać żonę pracującą wyłącznie nad wychowaniem własnych dzieci i utrzymaniem domu. No i stąd się biorą takie problemy...
W komentarzu pod wpisem pojawił się zarzut, że interpretuję Biblię na własny sposób. Cóż, jak widać, ja nie podałem żadnej nowej własnej interpretacji, a jedynie przeanalizowałem, jakie fakty wynikają bezpośrednio z tekstu Biblii, a jakie nie, bo to jest celem niniejszego bloga. Powtórzę więc jeszcze raz, że nie wiemy na pewno (bazując jedynie na Biblii), jaki jest stosunek Boga do antykoncepcji. I nie jest to jakaś moja wydumana interpretacja, ale sytuacja wyjściowa.
No ale taka odpowiedź nie jest dla nikogo zbyt satysfakcjonująca, bo dalej zostajemy z problemem, czy stosować gumki, czy nie. Cóż - celem tego bloga nie jest dawanie nikomu arbitralnych rad, jednak jest pewien werset, który może mocno pomóc w rozwiązaniu tego problemu. Mam na myśli fragment 1Tes 5,22, gdzie św. Paweł mówi wprost:
Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła.Czy poruszane tu sprawy antykoncepcji i masturbacji mają pozór zła? Na moje oko tak, jednak niech każdy oceni to samodzielnie.
No i to tyle jeśli chodzi o erratę, dalej leci stary tekst.
11 Wtedy Juda rzekł do swej synowej Tamar: «Zamieszkaj jako wdowa w domu twego ojca aż do czasu, gdy dorośnie mój syn Szela». Myślał jednak: «Niech nie umrze on również jak jego bracia». Tamar odeszła i zamieszkała w domu swego ojca. 12 Po wielu latach umarła żona Judy, córka Szuy. Juda, zapomniawszy nieco o swej stracie, udał się wraz ze swym przyjacielem Adullamitą imieniem Chira do Timny, gdzie strzyżono jego owce. 13 A gdy powiedziano Tamar: «Teść twój idzie do Timny, aby strzyc swe owce», 14 zdjęła z siebie szaty wdowie i otuliwszy się szczelnie zasłoną usiadła przy bramie miasta Enaim, które leżało przy drodze do Timny. Wiedziała bowiem, że choć Szela już dorósł, nie ona będzie mu dana za żonę. 15 Kiedy Juda ją ujrzał, pomyślał, że jest ona nierządnicą, gdyż miała twarz zasłoniętą.To oznaczałoby, że w owych czasach twarz zasłaniały tylko prostytutki. Skojarzyło mi się to z islamem, gdzie twarz zasłania każda kobieta i tak sobie pomyślałem: może jest w tym coś, że w islamie każda kobieta traktowana jest trochę jak prostytutka?
To takie całkiem luźne skojarzenie, nie jestem ekspertem od islamu, ale można się nieco wgłębić w ten temat i kwestię zasłaniania twarzy.
16 Skręciwszy ku niej przy drodze, rzekł: «Pozwól mi zbliżyć się do ciebie» - nie wiedział bowiem, że to jego synowa. A ona zapytała: «Co mi dasz za to, że się zbliżysz do mnie?» 17 Powiedział: «Przyślę ci koźlątko ze stada». Na to ona: «Ale dasz jakiś zastaw, dopóki nie przyślesz». 18 Zapytał: «Jakiż zastaw mam ci dać?» Rzekła: «Twój sygnet z pieczęcią, sznur i laskę, którą masz w ręku». Dał jej więc, aby się zbliżyć do niej; ona zaś stała się przez niego brzemienną. 19 A potem wstała i odszedłszy zdjęła z siebie zasłonę i przywdziała swe szaty wdowie. 20 Gdy Juda posłał koźlątko przez swego przyjaciela Adullamitę, aby odebrać zastaw od owej kobiety, ten jej nie znalazł. 21 Pytał zatem tamtejszych mieszkańców: «Gdzie w Enaim jest ta nierządnica sakralna, która siedziała przy drodze?» Odpowiedzieli: «Nie było tu nierządnicy sakralnej».Zainteresowała mnie ta kwestia "nierządnic sakralnych". W Biblii jest o nich częściej mowa, ale za każdym razem w takim kontekście, iż jest to obyczaj pogański, który należy potępiać. Tak czy inaczej, możecie sobie o nim więcej poczytać na Wikipedii, tutaj.
22 Wróciwszy do Judy, rzekł: «Nie znalazłem jej. Także tamtejsi mieszkańcy powiedzieli: "Nie było tu nierządnicy sakralnej"».23 Wtedy Juda rzekł: «Niech sobie zatrzyma. Obyśmy się tylko nie narazili na kpiny. Przecież posłałem jej koźlątko, ty zaś nie mogłeś jej znaleźć». 24 Po około trzech miesiącach doniesiono Judzie: «Twoja synowa Tamar stała się nierządnicą i nawet stała się brzemienną z powodu czynów nierządnych». Juda rzekł: «Wyprowadźcie ją i spalcie!»To jest, zdaje się, pierwsza wzmianka o chęci spalenia prostytutki w Biblii. Jednak czy wynika to z woli Boga, czy tylko z porywczości Judy?
25 A gdy ją wyprowadzano, posłała do swego teścia i kazała powiedzieć: «Jestem brzemienną przez tego mężczyznę, do którego te przedmioty należą». I dodała: «Niechaj rozpozna, czyje są: ten sygnet z pieczęcią, sznur i laska!» 26 Kiedy zaś Juda poznał je, rzekł: «Ona jest sprawiedliwsza ode mnie, bo przecież nie chciałem jej dać Szeli, memu synowi!» I Juda już więcej z nią nie żył.Oznacza to, że oszustwo i prostytucja Tamar nie była tak zła, jak zaniedbanie prawa lewiratu przez Judę. Pytanie tylko: czy fakt, iż Tamar oddała się Judzie, a nie komu innemu, działa na jej korzyść i nie jest taką winą, jak prostytucja z kim popadnie?
W przypisie do BT napisane jest: "Tamar postąpiła zgodnie z prawem chetyckim, które - reguluje małżeństwo obowiązkowe na skutek bezpotomnej śmierci krewnego (por. Pwt 25,5-10) - obejmowało również i teściów".
Czy więc Tamar miała prawo zaciągnąć Judę do łóżka (no, czy gdzie oni tam to robili...) na mocy prawa lewiratu, jakie jej przyświecało i nie było to złe?
Okej, przed chwilą skrytykowałem autora przypisów do tego wydania przez wzgląd na nadinterpretację, jednak nie oznacza to, że w innych kwestiach, przypisy te mogą być rzetelne. Poza tym poszperałem trochę w internecie i znalazłem jeszcze taki cytat z prawa asyryjskiego:
"Jeśli kobieta nadal mieszka w domu swego ojca, jej mą umiera, a ona ma synów, toTekst ten znalazłem tutaj.
mo e mieszkać, jeśli tak wybierze w ich domu. Jeśli nie ma syna, jej teść wyda ją za swe-
go syna, z jego wyboru... lub jeśli chce to sam ją poślubi. Jeśli mą i jej teść obydwaj
umrą, a ona nie ma syna, zostanie wdową. Może udać się dokąd sama zechce".
Tak więc, summa summarum - nie wiemy, czy gdyby oddawała się również innym, powinna zostać spalona.
27 A gdy nadszedł czas jej porodu, okazało się, że będzie miała bliźnięta. 28 Kiedy zaczęła rodzić, [jedno z dzieci] wyciągnęło rączkę; położna, zawiązawszy na tej rączce czerwoną tasiemkę, rzekła: «Ten urodzi się pierwszy». 29 Ale cofnęło ono rączkę i wyszedł z łona jego brat. Wtedy [położna] powiedziała: «Dlaczego przedarłeś się przez to przejście?» Dano mu więc imię Peres. 30 Gdy po nim urodził się jego brat, na którego rączce była czerwona tasiemka, nazwano go Zerach."Peres" znaczy "przerwanie", a "Zerach" - "gwiazda, która dopiero wzeszła".
Rozpisałem się dzisiaj wyjątkowo dużo, ale mam nadzieję, że komuś się to kiedyś przyda, szczególnie w dyskusjach, bo te tematy dość często budzą kontrowersje.
Tak czy inaczej, dzisiejszy rozdział daje nam wiele informacji na temat prawa i obyczajowości wczesnego Izraela, jak również pokazuje, że Bóg nie zawaha się dokonać w swoim narodzie "czystki", jeśli widzi taką potrzebę.
czemu bóg nie ukarał Judy za zdrade żony z prostytutkom
OdpowiedzUsuń...Po wielu latach umarła żona Judy, córka Szuy. Juda, zapomniawszy nieco o swej stracie, udał się wraz ze swym przyjacielem Adullamitą imieniem Chira do Timny...
UsuńŻona zmarła więc jak ją mógł zdradzić? Zamiast trzepac kapucyna jak Onan poszedł na dziwki...
Nigdzie w Biblii nie ma zdefiniowanej "natury małżeństwa ustanowionego przez Boga". Mylisz się. Owszem, definicja jest. W pierwszych rozdziałach Księgi Rodzaju. Dokładny Boży pomysł na małżeństwo. Możesz sobie dokładną definicję wyciągnąć. Wystarczy poczytać.
OdpowiedzUsuńraczej mało dokładną
UsuńOdwazny krok interpretowac Pismo Swiete na swoj sposob podwazajac interpretacje Kosciola, ktory tlumaczyl Biblie napewno pod natchnieniem Ducha Swietego. To tak jakby mowic, ze Duch Swiety nie ma racji. Ale w takich to juz czasach przyszlo nam zyc. Pozostaje jedynie sie pomodlic.
OdpowiedzUsuń"tlumaczyl Biblie napewno pod natchnieniem Ducha Swietego." co to w ogóle znaczy? jakim natchnieniem? i skąd wiadomo, że napewno?
UsuńDziękuję autorowi za ten wpis. U siebie na blogu poruszam również temat interpretacji Pisma Świętego. Zapraszam do poczytania wpisu na temat Poematu o Stworzeniu (Rdz 2), gdzie wykazuję jak Kościół manipuluję przekładami w celu wpajania ludziom patriarchalnej wizji świata i marginalizowania statusu kobiet :) Blog pod linkiem w moim nicku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSIEMA KTOS CHCE SIE RUCHAC ??
OdpowiedzUsuńChcesz jeszcze?😂
UsuńRdz 1, 28
OdpowiedzUsuńRdz 9, 7
Może nie ma nic na temat antykoncepcji jednak jest coś o płodności w biblii.
"8 Wtedy Juda rzekł do Onana: «Idź do żony twego brata i dopełnij z nią obowiązku szwagra" - bardzo ciekawe, to że Onan miał ruchać szwagierkę to nie jest ani grzech ani cudzołóstwo, to jest ok, to się podobało Panu ale, że nie został do końca - to już nie
OdpowiedzUsuńBóg mówi do Adama i Ewy- pierwszych ludzi rozmnażajcie się!
OdpowiedzUsuńCzyli unikanie potomstwa jest w Jego oczach grzechem. Tylko pytanie ile tego potomstwa można mieć....