1 Ale Bóg, pamiętając o Noem, o wszystkich istotach żywych i o wszystkich zwierzętach, które z nim były w arce, sprawił, że powiał wiatr nad całą ziemią i wody zaczęły opadać. 2 Zamknęły się bowiem zbiorniki Wielkiej Otchłani tak, że deszcz przestał padać z nieba. 3 Wody ustępowały z ziemi powoli, lecz nieustannie, i po upływie stu pięćdziesięciu dni się obniżyły. 4 Miesiąca siódmego, siedemnastego dnia miesiąca arka osiadła na górach Ararat. 5 Woda wciąż opadała aż do miesiąca dziesiątego. W pierwszym dniu miesiąca dziesiątego ukazały się szczyty gór.Arka osiadła na górze dopiero po siedmiu miesiącach. Zastanówmy się: ile paszy potrzeba, aby wyżywić zoo przez pół roku? Nie wiem, ale nawet poszedłbym z ciekawości do księgowej wrocławskiego zoo, aby to sprawdzić. No i teraz wyobraźmy sobie, że to całe zoo z tą całą paszą ma zostać upchane do jednej arki. Nawet jeśli by się zmieściło, to czy żywność zwyczajnie by się nie zepsuła?
Wątpliwości odnośnie arki Noego da się mnożyć w nieskończoność. Pamiętajmy jednakże, że Bóg jest wszechmogący i teoretycznie mógłby rozwiązać pewne problemy metodami nadprzyrodzonymi. Pytanie tylko: skoro Bóg mógłby rozmnażać zwierzętom w arce jedzenie, zmniejszać je w celu lepszego upchania, ingerować w ich temperament, aby się wzajemnie nie zjadły - to czy nie łatwiej by mu było po prostu zahibernować zwierzęta i Noego na jakiś czas i wysłać na księżyc? Po co to całe przedstawienie z arką?
Rozwiązania tego problemu mogą być dwa. Jedno jest oczywiste, nasuwa się każdemu od razu - historia o arce może być zwyczajnie zmyślona. Jednakże mam jeszcze drugie. Może tutaj nie chodziło wcale o to, aby Noe uratował zwierzęta, bo Bóg ich sam uratować nie potrafi. Może rozumieć należy to w ten sposób, że Noe uratował zwierzęta, aby poprzez tę całą przygodę stał się lepszym człowiekiem i dał początek nowej, lepszej rasie. Noe nie jest superbohaterem, lecz dzieckiem, które Bóg chce wychować, wystawiając na próbę.
Rozumując w ten sposób, obecność wszystkich gatunków zwierząt na arce nie była nawet konieczna i wszelkie poszukiwanie dowodów na bezsensowność historii o potopie staje się bezcelowe - bo dla Boga nie było problemem, co zrobić ze zwierzętami, by nie poumierały, ale co zrobić z człowiekiem, aby uczynić go lepszym. Oto i moja teoria na ten temat.
6 A po czterdziestu dniach Noe, otworzywszy okno arki, które przedtem uczynił, 7 wypuścił kruka; ale ten wylatywał i zaraz wracał, dopóki nie wyschła woda na ziemi. 8 Potem wypuścił z arki gołębicę, aby się przekonać, czy ustąpiły wody z powierzchni ziemi. 9 Gołębica, nie znalazłszy miejsca, gdzie by mogła usiąść, wróciła do arki, bo jeszcze była woda na całej powierzchni ziemi; Noe, wyciągnąwszy rękę, schwytał ją i zabrał do arki. 10 Przeczekawszy zaś jeszcze siedem dni, znów wypuścił z arki gołębicę 11 i ta wróciła do niego pod wieczór, niosąc w dziobie świeży listek z drzewa oliwnego. Poznał więc Noe, że woda na ziemi opadła. 12 I czekał jeszcze siedem dni, po czym wypuścił znów gołębicę, ale ona już nie powróciła do niego. 13 W sześćset pierwszym roku, w miesiącu pierwszym, w pierwszym dniu miesiąca wody wyschły na ziemi, i Noe, zdjąwszy dach arki, zobaczył, że powierzchnia ziemi jest już prawie sucha. 14 A kiedy w miesiącu drugim, w dniu dwudziestym siódmym ziemia wyschła,15 Bóg przemówił do Noego tymi słowami: 16 «Wyjdź z arki wraz z żoną, synami i z żonami twych synów. 17 Wyprowadź też z sobą wszystkie istoty żywe: z ptactwa, bydła i zwierząt pełzających po ziemi; niechaj rozejdą się po ziemi, niech będą płodne i niech się rozmnażają»."W sześćset pierwszym roku" znaczy pewnie - w tym roku życia Noego. Zakładając, że potop zesłany został w niedługim czasie od 600-nych urodzin Noego dojść można do wniosku, że ziemia była pod wodą prawie 15 miesięcy. Sporo.
18 Noe wyszedł więc z arki wraz z synami, żoną i z żonami swych synów.19 Wyszły też z arki wszelkie zwierzęta: różne gatunki zwierząt pełzających po ziemi i ptactwa, wszystko, co się porusza na ziemi. 20 Noe zbudował ołtarz dla Pana i wziąwszy ze wszystkich zwierząt czystych i z ptaków czystych złożył je w ofierze całopalnej na tym ołtarzu. 21 Gdy Pan poczuł miłą woń, rzekł do siebie: «Nie będę już więcej złorzeczył ziemi ze względu na ludzi, bo usposobienie człowieka jest złe już od młodości. Przeto już nigdy nie zgładzę wszystkiego, co żyje, jak to uczyniłem. 22 Będą zatem istniały, jak długo trwać będzie ziemia: siew i żniwo, mróz i upał, lato i zima, dzień i noc».To ciekawe, że właśnie w tym momencie, gdy Noe złożył ofiarę dla Pana, On stwierdził, że usposobienie człowieka jest "złe od młodości". No cóż - szkoda, że nie jesteśmy doskonali. Czyż każdy z nas czasami tego nie żałuje?
Nie zwróciłeś uwagi na to, że jednak do arki musiało chyba wejść po siedem par ze zwierząt czystych i siedem z ptactwa. Inaczej w tym momencie Noe zabiłby wszystkie czyste gatunki (składając po jednym osobniku na ofiarę)... no chyba, że mu się rozmnożyły.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, słuszne spostrzeżenie :)
OdpowiedzUsuńwymowne jest, że gołąb przyniósł gałązkę drzewa oliwnego - czyli jedynego drzewa, które nie umarłoby pod wodą w ciągu roku.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że zwierzęta wcale nie musiały jeść tyle, co jadłyby żyjąc na wolności, Bóg mógł zesłać na nie sen (dużo spały, mało jadły). Poza tym w świecie spotykamy przykłady zwierząt, które nie jedzą wcale na przednówku (np. łoś nie je przez 40 dni). Ja większego problemu nie mam z wiarą w powodzenie całej "operacji".
OdpowiedzUsuńW klasyce filmowej Biblii z lat 60-tych jest pokazany sposób karmienia jednych zwierząt, mlekiem innych zwierząt w arce.Nie wiem na ile Biblia drąży dalej ten temat. W każdym razie, to taka ciekawostka filmowa.
OdpowiedzUsuń