1 A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: «Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?» 2 Niewiasta odpowiedziała wężowi: «Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, 3 tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli». 4 Wtedy rzekł wąż do niewiasty: «Na pewno nie umrzecie! 5 Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło». 6 Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy.Ciekaw jestem, w jaki sposób Ewa zdołała zobaczyć, że owoce tego drzewa dają wiedzę. Przeczytała ulotkę, która była ukryta w dziupli? Zastanawia mnie ten fragment.
Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł. 7 A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski. 8 Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu. 9 Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: «Gdzie jesteś?»10 On odpowiedział: «Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się». 11 Rzekł Bóg: «Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?» 12 Mężczyzna odpowiedział: «Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem».13 Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: «Dlaczego to uczyniłaś?» Niewiasta odpowiedziała: «Wąż mnie zwiódł i zjadłam». 14 Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: «Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. 15 Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę».Pastor Burzyński zwrócił kiedyś uwagę, że Bóg zachowuje się jak coach - nie mówi wprost, ale zadaje pytania i w ten sposób uświadamia człowiekowi prawdę. To ciekawe, bo przecież Bóg, wiedząc wszystko, nie musi zadawać pytań, mógłby mówić wprost. A jednak wygląda na to, że forma pytania jest w jakiś sposób lepsza do przekazywania wiedzy. Z resztą można to chyba łatwo wytłumaczyć - pytanie wymaga od nas wysiłku intelektualnego i jeśli samodzielnie dojdziemy do prawdy, łatwiej jest nam ją zapamiętać.
Kolejna ciekawa rzecz to to, iż mimo dość gówniarzerskiego spychania odpowiedzialności przez Adama na Ewę i przez Ewę na węża, Bóg podąża do źródeł i węża każe jako pierwszego.
Ciekawy jest też fakt, że dopiero w tym momencie Bóg karze węża koniecznością czołgania się na brzuchu. Czyżby więc wcześniej wąż miał jakieś ręce i nogi? Może to był Reptilianin?
16 Do niewiasty powiedział: «Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą».Feministki chyba bardzo nie lubią Biblii.
17 Do mężczyzny zaś [Bóg] rzekł: «Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść - przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia. 18 Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli. 19 W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz!»Ten fragment, jak i poprzedni odnoszący się do Ewy, mówi o karze, jaka dotyka ludzi za pierwszy grzech. Zauważmy, że jest to kara konkretna: ból rodzenia i konieczność ciężkiej pracy, jak również śmierć. I niewątpliwie dotyka ona również wszystkich potomków pierwszych ludzi.
Dlaczego o tym wspominam? Bowiem KRK twierdzi, że na każdym z nowo narodzonych dzieci ciąży grzech pierworodny, który jest gładzony w ichniejszym sakramencie chrztu. Problem w tym, że nie trzyma mi się to kupy. Gdyby grzech ten faktycznie był niwelowany, to przecież również niwelowana musiałaby być kara, a więc śmierć i chociażby owe bóle rodzenia. Tymczasem nikt mi chyba nie powie, że kobiety ochrzczone w KRK nie rodzą dzieci w bólu? O ile nie mają narkozy, to zawsze jakiś ból jest, przynajmniej z tego co słyszałem. No i jest też śmierć - choć może nie zupełna - lecz jednak ciało obraca się ponownie w proch. Nawet księża w "środę popielcową" powtarzają te słowa, dając chyba tym samym jak najbardziej do zrozumienia, że konsekwencje pierwszego grzechu nie zostały zniwelowane w żadnym sakramencie.
Poza tym fragment ten nie mówi wcale o tym, że na potomstwie Adama ciąży grzech. Powiedziałbym raczej, że konsekwencje tego grzechu dotykają wszystkich, gdyż zostały one wpisane w naturę świata i ciała ludzkiego. I nie da się ich "wypisać" przez żaden obrządek.
20 Mężczyzna dał swej żonie imię Ewa, bo ona stała się matką wszystkich żyjących. 21 Pan Bóg sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze skór i przyodział ich.Ciekawy fragment. Mimo iż ludzie zgrzeszyli, Bóg nadal o nich dba - samemu sporządza im ubrania i przyodziewa ich. Zdaje się też, że robi to osobiście, niemal jak służący. Ten fragment chyba dość dobrze obrazuje, że Bóg w Starym Testamencie wcale nie był tak okrutny, jak niektórzy twierdzą.
22 Po czym Pan Bóg rzekł: «Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki».W Biblii Tysiąclecia w przypisach ktoś napisał, że Bóg używa tutaj gorzkiej ironii. Ja jednak widzę to w prosty sposób: Bóg znał dobro i zło, człowiek nie znał. Człowiek zjadł owoc, więc poznał, a zatem tak jak Bóg – zna. Nie ma tutaj żadnej ironii. Można się natomiast zastanawiać, dlaczego ta wiedza była czymś tak istotnym. I mam na ten temat pewną teorię.
Doszedłem kiedyś do takiego wniosku, że dobro, to nic innego, jak wola Boga. Zaś zło, to niezgodność z wolą Boga. Wobec tego człowiek poznając dobro i zło, poznał wolę Boga, czyli, można powiedzieć, coś bardzo dla Niego osobistego, jego tajemnicę. A teraz wróćmy do fragmentu, gdzie mowa jest o nagości i wstydzie. Dlaczego po zjedzeniu owocu ludzie zaczęli się wstydzić swej nagości? Może Bóg nie był zadowolony z wyglądu ludzkich ciał, więc w jego oczach były one czymś niedoskonałym. Nie chciał jednak, aby ludzie o tym wiedzieli. Gdy zaś spożyli owoc, dotarło do ich świadomości, że Bogu nie podobają się ich ciała, i dlatego zaczęli się ich wstydzić.
Fragment mówiący o ubieraniu ludzi przez Boga w zasadzie potwierdza tą teorię. Może Bóg przyodział ludzi nie dlatego, że chciał, by im było tak dobrze, ale ponieważ jemu samemu bardziej podobali się ludzie w ubraniach?
23 Dlatego Pan Bóg wydalił go z ogrodu Eden, aby uprawiał tę ziemię, z której został wzięty.Hm, ciekawa rzecz. Wyglądałoby na to, że człowiek został wzięty z ziemi poza Edenem.
24 Wygnawszy zaś człowieka, Bóg postawił przed ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, aby strzec drogi do drzewa życia.Tylko gdzie się podziali teraz ci cherubowie i drzewo życia? Przez tyle lat żaden Indiana Jones ich nie znalazł. Hmm, a może i mam pewną teorię na ten temat... ale opiszę ją przy okazji innego fragmentu.
witam
OdpowiedzUsuńciekawe z tym wężem nie myślałem w ten sposób o tym ze wcześniej mógł mieć nogi ale troszkę tak wynika...
no z tym zwalaniem winy to gówniarstwo faktycznie ale zastało nam to chyba do dzisiaj ???
no i ta wola boga poznali ja Ewa z Adamem i nie przekazali jej nam szkoda !!! ciekawe ze to było w owocu ???
Pozdrawiam GrzeGorz
No ja jak pisałem o tej woli Boga (zaznaczam, że to tylko moja teoria), miałem na myśli sumienie, które każdy człowiek w jakimś sensie chyba ma. Co prawda wielu twierdzi, że sumienie to tylko owoc ukształtowania człowieka w społeczeństwie, ale kto ma rację, nie sposób jednoznacznie sprawdzić...
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej, jeśli sumienie faktycznie ma w sobie każdy człowiek i pochodzi ono od Boga, to może właśnie ono jest konsekwencją spożycia zakazanego owocu przez Adama i Ewę?
P.S. GrzeGorz - jeśli nie chcesz być widoczny jako Anonimowy, to przy pisaniu komentarza rozwiń listę za napisem "Komentarz jako:", wybierz "Nazwa/adres URL" i wpisz swój nick.
Witam !!!
Usuńno tak to może być sumienie ...
nas kształtuje nasze środowisko (rodzice, nasi znajomi ze szkoły z osiedla czy miejscowości gdzie mieszkamy z pracy) nasi pra rodzice mieli mniejsze możliwości ale mogli sie więcej dowiedzieć od samego Boga Ojca
pozdrawiam GrzeGorz
A mnie dziwi jedno - skoro Bóg najpierw powiedział " Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli» to chyba nie jest konsekwentny w swoich czynach skoro zamiast śmierci dał im karę prawda??
OdpowiedzUsuńZ tym grzechem pierworodnym i śmiercią na krzyżu - w życiu bym na to nie wpadła, ale sens jest.
Co do feministek- w tego fragmentu wynika, że to kobiety od początku dążyły do wiedzy facet z natury jest leniwy :) I jeszcze jedno pytanie- skoro jak wiemy ludzie panowali nad zwierzyną i ptactwem, sami jeszcze nie wiedzieli co to dobro i zło i BYLI POSŁUSZNI BOGU, to jak to jest, że wąż się " wyłamał" i namawiał, żeby Bogu się sprzeciwiać?
Bóg dał człowiekowi śmierć, ale odłożył ją w czasie. A wąż - tak, był pod panowaniem człowieka. I tym gorzej świadczy to o człowieku, że dał się zwieść własnemu podwładnemu. Jak widać byli posłuszni Bogu do czasu.
UsuńWitam. Ciekawi mnie ten biblijny wąż. O ile się nie mylę, to tez stworzył go Bóg, podobnie jak inne zwierzęta. I z tego co pamiętam to owe zwierzęta miały być właśnie poddane człowiekowi. Czy to, więc jest jakieś przeoczenie, niedopatrzenie podczas procesu tworzenia Ziemi? Druga sprawa, że gdyby nie ten zakazany owoc, to jakby kobieta rodziła, jakby przebiegał cały proces prokreacji? Nie znając wstydu, ani żadnych zahamowań, mogliby przecież nieźle sobie używać cieleśnie... Jak dla mnie to to stworzenie świata jest słabe technologicznie. Objawia się tu słabość Boga i przez ten cały późniejszy, proces żmudnych aktualizacji, że tak się wyrażę bardziej technologicznie.
OdpowiedzUsuńHm, czy można nazwać słabością to, że Bóg chciał jak najszybciej zobaczyć, jak jego dzieło funkcjonuje, mimo iż jeszcze było (prawdopodobnie) parę rzeczy do dokończenia? Rzekłbym, że analogia historii stworzenia świata do tego, jak współcześnie pracuje się nad projektami, dodaje jej tylko wiarygodności.
UsuńA co do prokreacji opcje są trzy: albo faktycznie sobie używali i nie było w tym nic złego, albo nie używali aż tak bardzo, bo mieli za mało wyobraźni i popędów, albo ów zakazany owoc w rzeczywistości był właśnie symbolem jakiegoś rodzaju aktywności seksualnej (w sumie dość częste skojarzenie).
To, że wina została darowana, to nie znaczy, że skutki też. Pan Jezus najpierw darował winę paralitykowi, a potem go uzdrowił
OdpowiedzUsuń