Dzisiejszy rozdział jest ciekawy, gdyż mowa jest w nim o bałwochwalstwie i pogańskich dziwkach, które kusiły Izraelitów. Bogu się to rzecz jasna nie podobało, więc zesłał plagę. I kto wie, co by się mogło stać, gdyby nie dzielny kapłan Pinchas, który... a tego już nie zdradzę, przeczytajcie sami.
1 Gdy przebywali w Szittim, zaczął lud uprawiać nierząd z Moabitkami. 2 One to nakłaniały lud do brania udziału w ofiarach składanych ich bożkom. Lud spożywał dary ofiarne i oddawał pokłon ich bogom.Mowa jest oczywiście o Izraelitach. Ich nierząd zaś można rozumieć na dwa sposoby. Pierwszy: że zwyczajnie uprawiali z Moabitkami seks, zaś po drugie: że ów nierząd oznacza właśnie branie udziału w kultach pogańskich. Były bowiem fragmenty, w którym to słowo używane było w takim kontekście.
Ale spójrzmy prawdzie w oczy: skoro Moabitkom udało się namówić Izraelitów do obcych kultów, to musiały dać im również seks.
3 Izrael przylgnął do Baal-Peora, i gniew Pana zapłonął przeciw niemu.Z początku myślałem, że "Baal-Peora" to jakaś miejscowość. Ale najprawdopodobniej chodzi tu o bóstwo pogańskie. Baal był jednym z czczonych wśród pogan bogów, zaś Baal-Peor to najwidoczniej jakaś jego lokalna odmiana. Peor bowiem, to nazwa tamtejszej góry - była o niej mowa w poprzednich rozdziałach, bowiem to tam Balaam rozmawiał z Balakiem.
Można więc powiedzieć, że Baal do Baal-Peora ma się jak Matka Boska do Matki Boskiej Częstochowskiej.
4 I rzekł Pan do Mojżesza: «Zbierz wszystkich [winnych] przywódców ludu i powieś ich dla Pana wprost słońca, a wtedy odwróci się zapalczywość gniewu Pana od Izraela».A więc mamy tutaj do czynienia z nową formą kary śmierci - wieszaniem. Z ciekawości zobaczyłem, jak rzecz cała wygląda w innych tłumaczeniach i większość wyraźnie mówi o wieszaniu. Jedna tylko Biblia Warszawska tłumaczy to jako wbijanie na pal. Jednak w Biblii hebrajskiej interlinearnej słowo to przetłumaczone jest na angielskie gibbet, co znaczy dosłownie szubienica, wieszać na szubienicy.
Skąd Biblia Warszawska wzięła wbijanie na pal? Nie mam pojęcia. Ale patrząc praktycznie, wieszanie jest dużo prostsze od wbijania na pal - wystarczy gałąź i pętla. Pale natomiast trzeba skądś wziąć, naostrzyć, a następnie wbić z dość dużą siłą - u Kozaków robiono to przy pomocy koni. To dużo fatygi, no i oczywiście więcej cierpienia dla konającego - ale ja nie uważam Boga za sadystę.
No i teraz ostatnie pytanie: dlaczego wieszanie a nie kamienowanie? Dla mnie odpowiedź wydaje się prosta: kamienowanie stosowane było na pustyni, gdy wokół było dużo kamieni, a mało drzew. Teraz Izraelici przyszli do kraju, gdzie są drzewa, a mniej jest kamieni - więc prostsze jest wieszanie.
Inna sprawa, że widok dyndających na drzewach wisielców mógł pełnić jakąś rolę przestrogi dla okolicznych ludów. Ale to tylko moje domysły.
5 Rozkazał więc Mojżesz sędziom Izraela: «Zabijajcie każdego z waszych ludzi, którzy się przyłączyli do Baal-Peora». 6 I oto przybył jeden z Izraelitów i przyprowadził Madianitkę do swoich braci przed oczami Mojżesza i całego zgromadzenia Izraelitów, którzy lamentowali u wejścia do Namiotu Spotkania. 7 Ujrzawszy to kapłan Pinchas, syn Eleazara, syna Aarona, chwycił w rękę włócznię, opuścił zgromadzenie, 8 poszedł za Izraelitą do komory namiotu i przebił ich obydwoje, mężczyznę Izraelitę i kobietę - przez jej łono.O ja... no, scena robi wrażenie. Przez łono... czyli pewnie śmierć nie nastąpiła natychmiast, a było za to dużo bólu dla obojga. Ciekawe, czy ktoś to kiedyś nakręcił w jakimś filmie...
Ale ten Żyd to też musiał być idiota, że przechadzał się z dziwką tuż przed oczami kapłanów.
I ustała plaga wśród Izraelitów. 9 Zginęło ich wtedy dwadzieścia cztery tysiące.A więc była tu jeszcze jakaś plaga. W sumie nie wspomniano o niej wcześniej, ale pewnie to ona była wyrazem owego gniewu Boga, który przeciw Izraelitom zapłonął.
10 Mówił znowu Pan do Mojżesza: 11 «Pinchas, syn Eleazara, syna kapłana Aarona, odwrócił mój gniew od Izraelitów, gdyż zapłonął pośród nich zazdrością.Yyy... że co? Zazdrością? Nie no, trzeba przyznać, że to tłumaczenie jest fatalne. Brzmi to tak, jakby Pinchas był zazdrosny o tą Madianitkę, co w ogóle wypacza cały sens.
Wszystkie inne tłumaczenia mówią o gorliwości, żarliwości ze względu na Boga, Świadkowie Jehowy tłumaczą to: "nie tolerował pośród nich żadnej rywalizacji ze mną" (brzmi dziwacznie, ale sens jako taki zachowuje) - tylko Biblia Tysiąclecia z niewiadomych przyczyn wstawia tu jakąś "zazdrość".
Dlatego nie wytraciłem zupełnie Izraelitów w mojej zazdrości.O, tutaj dopiero zazdrość pasuje - w sensie zazdrość jeśli chodzi o oddawanie boskiej czci.
12 Oznajmij więc: Oto Ja zawieram z nim przymierze pokoju. 13 Będzie to dla niego i dla jego potomstwa po nim przymierze, które mu zapewni kapłaństwo na wieki, ponieważ okazał się zazdrosnym o swego Boga i dokonał przebłagania w imieniu Izraelitów».No proszę, jak się gość zasłużył. No ale jest to słuszne, jakby nie patrzeć.
14 Izraelita, który zginął z Madianitką, nazywał się Zimri, a był synem Salu, księcia jednego z rodów pokolenia Symeona.Można by powiedzieć, że to rozpieszczone książątko takie.
15 Madianitka, którą zabito, nazywała się Kozbi i była córką Sura; ten był znowu głową jednego z pokoleń, czyli rodów madianickich. 16 Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: 17 «Jak z wrogiem obchodź się z Madianitami i wyniszcz ich, 18 gdyż oni wrogo odnosili się do was, oszukując was przez swoje knowania, posługując się Peorem, posługując się córką księcia madianickiego, ich siostrą Kozbi, która została zabita w dzień plagi, jaka spadła ze względu na Peor».Zastanawia mnie tylko to, że w tym fragmencie mowa jest o Madianitach, a na początku mówiono o Moabitkach - że to z nimi Żydzi się puszczali. Bo z tego co właśnie sobie sprawdziłem, z plemienia Madianitów pochodziła również żona Mojżesza, córka Jetry - tego samego, co uczył Mojżesza oddelegowywać swoje obowiązki innym. Jak więc zatem? Mojżesz ma się obchodzić jak z wrogiem ze swoją własną żoną?
Zastanawiam się, czy ktoś tutaj nie pomylił po prostu Madianitów z Moabitami.
To już de facto koniec dzisiejszego rozdziału. Nie wiem tylko, dlaczego w tej wersji Biblii ktoś dołączył do tego rozdziału urywek rozdziału następnego:
19 Po tej pladzeZdanie jest przerwane w połowie i odnosi się do zupełnie innego wydarzenia. Inne tłumaczenia umieszczają je normalnie, ale najwidoczniej w Biblii Tysiąclecia ktoś koniecznie chciał zachować jakiś oryginalny podział na rozdziały, w którym najwyraźniej coś się komuś pomyliło albo maszyna drukarska się zepsuła.
Z tym nierządem jest jeszcze trzecia opcja - będąca połączeniem dwóch pierwszych. Mógł to być nierząd sakralny, czyli rytualny seks, będący formą oddawania czci bogom.
OdpowiedzUsuńA no tak, racja, było coś takiego. Z tego co pamiętam, Tamar określana była jako taka nierządnica, w Rdz 38,21.
UsuńTo już teraz rozumiem czym inspirowali się twórcy serii "Piątek trzynastego"
OdpowiedzUsuńtam w każdej z dwunastu części jakaś zabawiająca sie parka była przebijana na wylot
sorry za offtop ale jakoś tak mi się skojarzylo ;)
A spoko, ja nic do offtopu nie mam :) Sam z resztą robię nie raz straszne dygresje w tych moich analizach.
UsuńSzczerze mówiąc, to zawsze jest mi miło jak widzę nowy komentarz, o ile tylko nie jest to spam rozsyłany przez automaty.