1 Samuel wziął wtedy naczyńko z olejem i wylał na jego głowę, ucałował go i rzekł: «Czyż nie namaścił cię Pan <na wodza swego ludu, Izraela? Ty więc będziesz rządził ludem Pana i wybawisz go z ręki jego wrogów dokoła.Nie wiem, czy ten Samuel faktycznie miał taki dziwny styl wypowiadania się, czy to może wina narratora i tłumaczeń. Mówi on tak, jakby Saul wcześniej wiedział, że został namaszczony na króla. Ale raczej o tym nie wiedział, co wynika z dalszych słów Samuela:
A oto znak dla ciebie, że> Pan cię namaścił na wodza nad swoim dziedzictwem: 2 Gdy dziś ode mnie odejdziesz, napotkasz w Selsach, przy grobie Racheli, niedaleko od granicy Beniamina, dwóch mężczyzn. Oni ci powiedzą: "Znalazły się oślice, których poszedłeś szukać". Tymczasem ojciec twój nie myśli o oślicach, lecz trapi się o was mówiąc: "Co mam uczynić dla mego syna?" 3 Gdy przejdziesz stamtąd dalej i dotrzesz do dębu Tabor, spotkają cię tam trzej mężczyźni, udający się do Boga w Betel: jeden będzie niósł troje koźląt, drugi będzie niósł trzy okrągłe chleby, a trzeci będzie niósł bukłak wina.4 Pozdrowią cię i dadzą ci dwa bochenki chleba, i weźmiesz je z ich rąk. 5 Później dotrzesz do Gibea Bożego, gdzie się znajduje załoga filistyńska. Gdy zajdziesz do miasta, napotkasz gromadę proroków zstępujących z wyżyny. Będą mieli z sobą harfy, flety, bębny i cytry, a sami będą w prorockim uniesieniu. 6 Ciebie też opanuje duch Pański i będziesz prorokował wraz z nimi, i staniesz się innym człowiekiem.Ogólnie mówiąc, taka ilość znaków raczej nie byłaby konieczna, gdyby Saul wcześniej wiedział, że ma zostać królem.
Natomiast ciekawa jest ostatnia wzmianka na temat Ducha Świętego - powiedziane jest wprost, że pod wypływem Ducha stanie się on innym człowiekiem. Stwierdzenie to wydaje się być wzięte rodem z Nowego Testamentu, ale okazuje się, że Duch Święty tak samo działał również w czasach starotestamentowych.
7 Gdy ci się spełnią te znaki, uczyń, co zdoła twa ręka, gdyż Bóg będzie z tobą.Czyli inaczej: Saul sam będzie wiedział, co ma robić, i ma jedynie to robić.
8 Pójdziesz przede mną do Gilgal, a ja później przyjdę do ciebie, aby złożyć całopalenia i ofiary biesiadne. Czekaj na mnie przez siedem dni, aż przyjdę do ciebie, aby cię pouczyć, co masz czynić».
9 Gdy tylko [Saul] odwrócił się i miał odejść od Samuela, Bóg zmienił jego serce na inne i w tym dniu spełniły się wszystkie owe znaki.A tutaj znowu widzimy, że zmiana starego człowieka w nowego polega na zmianie serca - co w zasadzie jest oczywiste.
10 Skoro przybyli stamtąd do Gibea, spotkał się z gromadą proroków i opanował go duch Boży. Prorokował też wśród nich.
11 A kiedy wszyscy, którzy go znali przedtem, spostrzegli, że on prorokuje razem z prorokami, pytali się nawzajem: «Co się stało z synem Kisza? Czy i Saul między prorokami?» 12 Na to odezwał się pewien człowiek spośród nich: «Któż jest ich ojcem?»To pytanie o ojca w końcu nie wiemy, kto zadał, czy prorocy, czy znajomi Saula. I w ogóle wydaje się ono trochę bezsensowne, nie pasuje do całości.
Dlatego też powstało przysłowie: «Czy i Saul między prorokami?»Przysłowie to pewnie mogło wyrażać zdziwienie.
13 Kiedy przestał prorokować, udał się na wyżynę. 14 Stryj Saula zapytał go i jego chłopca: «Gdzie chodziliście?» Odpowiedział: «Aby poszukać oślic. Widząc, że ich nie ma, udaliśmy się do Samuela». 15 Stryj znów postawił Saulowi pytanie: «Opowiedz mi - proszę - to, co wam mówił Samuel». 16 Na to Saul odpowiedział stryjowi: «Zapewnił nas, że oślice zostały odnalezione». Sprawy jednak władzy królewskiej, o której mówił Samuel, nie wyjawił mu.Hmm, skąd my to znamy... co jak co, ale rodzinie najtrudniej jest opowiadać o swoich przeżyciach z Bogiem.
17 Tymczasem Samuel zwołał lud do Mispa.A tak swoją drogą - wyobrażacie sobie, jak dużym przedsięwzięciem musiało być owo "zwołanie ludu do Mispa"? Przecież tych ludzi musiało być z kilkaset tysięcy, podróżowali pewnie przez parę dni ze swoim dobytkiem. Ciekaw tylko jestem, jaką mieli frekwencję.
18 Odezwał się wtedy do Izraelitów: «To mówi Pan, Bóg Izraela: Wyprowadziłem Izraelitów z Egiptu i wyzwoliłem was z ręki Egiptu i z ręki wszystkich królestw, które was ciemiężyły. 19 Lecz wy teraz odrzuciliście Boga waszego, który uwolnił was od wszystkich nieszczęść i ucisków i rzekliście Mu: "Ustanów króla nad nami". Ustawcie się więc przed Panem według pokoleń i według rodów».W sumie na miejscu tych Izraelitów to bym się bał. Brzmi to przecież tak, jakby Bóg zaraz miał w nich po kolei ciskać piorunami. A to ustawianie też musiało ładną chwilę trwać, paręset tysięcy ludzi...
Chociaż warto przy tym wszystkim pamiętać, że Bóg już dawno temu przewidział, że Izrael pewnego dnia będzie chciał mieć króla. I na tą okoliczność zostało zapisane odpowiednie prawo, które znaleźć możemy w Pwt 17,14:
14 Gdy wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, gdy go posiądziesz i w nim zamieszkasz, jeśli powiesz sobie: «Chcę ustanowić króla nad sobą, jak mają wszystkie okoliczne narody», 15 tego tylko ustanowisz królem, kogo sobie Pan, Bóg twój, wybierze spośród twych braci - tego uczynisz królem.No, to tak tylko dla przypomnienia. Jak zatem widać, swoim żądaniem króla Izrael prawa nie przekroczył. Niemniej Bóg wyraźnie mówi, że Izrael Go odrzuca. Bo i taka jest prawda.
20 Samuel kazał wystąpić wszystkim pokoleniom Izraela i padł los na pokolenie Beniamina. 21 Nakazał potem, by wystąpiło pokolenie Beniamina według swoich rodów, i padł los na ród Matriego. <I nakazał wystąpić z rodu Matriego po jednemu>, a los padł na Saula, syna Kisza.W sumie ciekaw jestem, jak dokładnie to losowanie wyglądało, skoro dało się wylosować kogoś, kto był nieobecny.
Szukano go, lecz nie znaleziono. 22 Jeszcze pytali się Pana: «Czy ten człowiek tu przybył?» Odrzekł Pan: «Oto tam ukrył się w taborze». 23 Pobiegli więc i przyprowadzili go stamtąd.Niedawno fragment ten widziałem cytowany jako typowy przykład ucieczki przed Bożym wezwaniem. No i cóż - chyba dla każdego, kto nie jest pewien, czy Bóg go aby na pewno do czegoś wzywa, czy tylko mu się tak wydaje, sytuacja ta może być uspokojeniem - jeśli naprawdę jesteś wezwany, to nawet gdybyś się schował, On cię znajdzie. Z resztą pomyślmy tylko: On miałby cię nie znaleźć?
Ponadto co ciekawe, Saul ukrył się, mimo iż miał już przemienione przez Boga serce.
Gdy stanął w środku ludu, wzrostem przewyższał cały lud o głowę. 24 Rzekł wtedy Samuel do całego narodu: «Czy widzicie, że temu, którego wybrał Pan, nikt z całego ludu nie dorówna?» A wszyscy ludzie wydali okrzyk wołając: «Niech żyje król!»Jak widać, nawet ochrzanu nie dostał za to chowanie się. Pewnie tylko mu głupio było.
25 Wtedy Samuel ogłosił ludowi prawa władzy królewskiej, zapisał je w księdze i złożył ją przed Panem.W sumie zastanawiam się, czy to były prawa od Boga, od Samuela, czy od Saula. Skoro składał je Samuel przed Bogiem, to musiało być to coś w stylu konstytucji dla nowego ustroju państwa - dokument opisujący, co król może, a czego nie. W każdym razie wydaje się to najsensowniejsze.
Następnie odprawił Samuel wszystkich ludzi do domów. 26 Również i Saul udał się do swego domu w Gibea, a towarzyszyli mu wojownicy, których serca Bóg poruszył. 27 Tymczasem synowie Beliala mówili: «W czym ten może nam pomóc?» I wzgardzili nim, nie złożyli mu też daru, ale on nie zwracał na to uwagi.Z tego wynikałoby, że wszyscy inni dali Saulowi jakieś dary. Co w zasadzie jest logiczne.
No cóż, ludziom nigdy się nie dogodzi. Ciekaw jestem, czy wśród tych krytykantów byli również ci sami, którzy wcześniej żądali króla od Boga. Ale to w sumie mało istotne.
Tak czy inaczej, królowi nie udało się schować i musiał zostać królem. No cóż, zobaczymy, jak to się skończy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz