1 Anna modliła się mówiąc:Przypomnijmy: Anna cieszy się, bo dostała wreszcie syna. Natomiast "rozwarły się me usta na wrogów moich" ja interpretowałbym tak, że ma ona wreszcie możliwość obrony słownej przed złośliwościami ze strony Penniny i ew. jej synów. No, nie widać tutaj żadnych innych wrogów.
«Raduje się me serce w Panu,
moc moja wzrasta dzięki Panu,
rozwarły się me usta na wrogów moich,
gdyż cieszyć się mogę Twoją pomocą.
2 Nikt tak święty jak Pan,To stwierdzenie jest w sumie przestrogą ogólną dla ludzi, ale możliwe, że ona to mówiła nadal w kontekście Penniny, która unosiła się pychą.
prócz Ciebie nie ma nikogo,
nikt taką Skałą jak Bóg nasz.
3 Nie mówcie więcej słów pełnych pychy,
z ust waszych niech nie wychodzą słowa wyniosłe,
bo Pan jest Bogiem wszechwiedzącym:
On waży uczynki.
4 Łuk mocarzy się łamie,A to jest ciekawe, że Anna wspomniała o wyprowadzeniu z Szeolu. Mam wrażenie, że jest to w pierwsza wzmianka na temat zmartwychwstania, jaka pojawiła się w Biblii w ogóle od samego początku.
a słabi przepasują się mocą,
5 za chleb najmują się syci,
a głodni [już] odpoczywają,
niepłodna rodzi siedmioro,
a wielodzietna więdnie.
6 To Pan daje śmierć i życie,
wtrąca do Szeolu i zeń wyprowadza.
7 Pan uboży i wzbogaca,Barłóg czyli nędzne legowisko, mówi się tak na legowisko niedźwiedzia lub dzika.
poniża i wywyższa.
8 Z pyłu podnosi biedaka,
z barłogu dźwiga nędzarza,
by go wśród możnych posadzić,
by dać mu tron zaszczytny.
Do Pana należą filary ziemi:Ważne stwierdzenie.
na nich świat położył.
9 On ochrania stopy pobożnych.
Występni zginą w ciemnościach,
bo nie [swoją] siłą człowiek zwycięża.
10 Pan wniwecz obraca opornych:Hm, a to też jest ciekawe - ciekawe o tyle, że wówczas króla w Izraelu nie było i nic nie wskazywało na to, że miał być.
przeciw nim grzmi na niebiosach.
Pan osądza krańce ziemi,
On daje potęgę królowi,
wywyższa moc swego pomazańca».
11 Elkana udał się do Rama - do swego domu. Chłopiec pozostał, by służyć Panu przy kapłanie Helim.Chłopiec czyli Samuel oczywiście. A został on w świątyni dlatego, że tak obiecała Bogu Anna w poprzednim rozdziale.
12 Synowie Helego, istni synowie Beliala, nie zważali na Pana 13 ani na prawa kapłańskie wobec ludu. Jeżeli kto składał krwawą ofiarę, gdy gotowało się mięso, zjawiał się sługa kapłana z trójzębnymi widełkami w ręku. 14 Wkładał je do kotła albo do garnka, do rondla albo do misy, i co wydobył widełkami - zabierał kapłan. Tak postępowali ze wszystkimi Izraelitami, którzy przychodzili tam, do Szilo. 15 Co więcej, jeszcze nie spalono tłuszczu, a już przychodził sługa kapłana i mówił temu, kto składał ofiarę: «Daj mięso na pieczeń dla kapłana. Nie weźmie on od ciebie mięsa gotowanego, tylko surowe». 16 A gdy mówił do niego ów człowiek: «Niech najpierw całkowicie spalę tłuszcz, a wtedy weźmiesz sobie, co dusza twoja pragnie», odpowiadał mu: «Nie! Daj zaraz, a jeśli nie - zabiorę przemocą».Czyli widzimy, że to dość stare zjawisko, że osoby, nazwijmy to, duchowne, nadużywają swojej władzy i mają Boga gdzieś.
Aby była jasność: pewne części ofiar należały się kapłanom, owszem, ale ci tutaj wyraźnie przekraczali wyznaczone wcześniej granice.
17 Grzech owych młodzieńców był wielki względem Pana, bo <ludzie> lekceważyli ofiary dla Pana.No jest to oczywiste - zupełnie jak obecnie ludzie często odchodzą od Kościoła Katolickiego widząc niektórych księży. Od innych kościołów chyba z resztą też.
18 Samuel pełnił posługi wobec Pana jako chłopiec ubrany w lniany efod. 19 Matka robiła mu mały płaszcz, który przynosiła co roku, gdy przychodziła wraz z mężem złożyć doroczną ofiarę. 20 Heli błogosławił Elkanie i jego żonie, mówiąc: «Niech Pan da ci potomstwo z tej żony w zamian za uproszonego, którego oddała Panu». I wracali do siebie do domu. 21 Pan wejrzał na Annę: poczęła i urodziła trzech synów i dwie córki. Samuel natomiast wzrastał przy Panu.Hm, ciekawa sytuacja: Anna prosiła o syna, obiecując, że w zamian za syna... odda tego syna. A teraz oddała tego syna, a Bóg w zamian za to... dał jej pięcioro dzieci. Czy gdyby teraz te dzieci znowu oddała Bogu, dostałaby znów od Boga dwudziestkę piątkę dzieci?
No ale nie ma co się śmiać, widzimy po prostu tutaj, jak hojny jest Bóg. Tyle że aby tą hojność objawić, zależy Mu, aby człowiek również jakoś okazywał Jemu zaufanie i szacunek.
22 Heli był już bardzo stary. Słyszał on, jak postępowali jego synowie wobec wszystkich Izraelitów <i to, że żyli z kobietami, które służyły przy wejściu do Namiotu Spotkania>.23 Mówił więc do nich: «Czemu dopuszczacie się tych czynów, wszak od całego ludu słyszę o waszym niewłaściwym postępowaniu. 24 Nie, synowie moi, niedobre wieści ja słyszę, mianowicie że doprowadzacie do przestępstwa lud Pański. 25 Jeśli człowiek zawini przeciw człowiekowi, sprawę rozsądzi Bóg, lecz gdy człowiek zawini wobec Pana - któż się za nim będzie wstawiał?» Nie posłuchali jednak napomnienia swego ojca, bo Pan chciał, aby pomarli.Hmm, a to jest jeszcze ciekawsze - mamy tutaj analogiczną sprawę jak z faraonem w Egipcie - że ktoś był zły niekoniecznie sam z własnej decyzji, ale dlatego, że Bóg chciał, aby on taki był.
26 Młody zaś Samuel rósł i coraz bardziej podobał się tak Panu, jak i ludziom.Zdaje się, że to objawienie akurat nie było opisane we wcześniejszych księgach.
27 Do Helego przybył mąż Boży i powiedział mu: «Tak mówi Pan: Wyraźnie objawiłem się domowi twojego praojca, gdy jeszcze byli w Egipcie i należeli do [sług] domu faraona.
28 Spośród wszystkich pokoleń izraelskich wybrałem ich sobie na kapłanów, aby przychodzili do ołtarza mojego celem składania ofiary kadzidła, aby wobec Mnie przywdziewali efod, a Ja dałem domowi ojca twojego wszystkie ofiary spalane domu Izraela. 29 Czemu depczecie po moich ofiarach krwawych i pokarmowych, jakie zarządziłem <w przybytku>? Dlaczego szanujesz bardziej synów swoich niźli Mnie, iż tuczycie się na najwyborniejszych z wszystkich darów Izraela - ludu mojego?Pytanie to z początku wydaje się retoryczne, bo przecież wcześniej mowa była, że Bóg samemu chciał, aby ci synowie byli źli. Ale mogło być też tak, że Bóg synów specjalnie takimi stworzył, zaś Helego chciał przetestować, jak w takiej sytuacji się zachowa. No i zachował się kiepsko.
30 Dlatego [taka] wyrocznia Pana, Boga Izraela: Wyraźnie powiedziałem domowi twojemu i domowi ojca twego, że będą zawsze chodzić przede Mną, lecz teraz - wyrocznia Pana - dalekie to ode Mnie. Tych bowiem, którzy Mnie szanują, szanuję i Ja, a tych, którzy Mnie znieważają - czeka hańba.No proszę... ten fragment jest, trzeba przyznać, dość szokujący. Co się bowiem okazuje - że Bóg pozwolił sobie na niekonsekwencję! Obiecał coś, ale teraz "daleko to od Niego". Wydaje się, że jest to w Biblii sytuacja bez precedensu.
Ale popatrzmy na tą sprawę z innej perspektywy - otóż sytuacja jest tutaj bez wyjścia. Jeśli bowiem Bóg pozostanie wierny owej obietnicy dla domu Helego (której nota bene w Biblii nie ma, więc nie wiemy dokładnie, jak brzmiała, czy nie była warunkowa) musi pozostać niewierny wobec prawa, które sam nadał całemu Izraelowi. A prawo chyba jednak jest ważniejsze, zwłaszcza że zostało nadane wcześniej (mowa jest o ojcu Helego, czyli kilkadziesiąt lat wstecz, podczas gdy Mojżesz był dobre kilkaset lat wstecz).
"Ale przecież Bóg mógł nie zatwardzać serc synom Helego, to nie byłoby problemu" - ktoś może powiedzieć.
No zapewne nie byłoby... Czy jednak Bóg nie miał prawa poddać Helego próbie? Heli wiedział przecież dobrze, jakie jest prawo - generalnie pokusa jego złamania mogła go najść również bez ingerencji Boga, tyle że wówczas mielibyśmy mniejsze prawdopodobieństwo, że tak się stanie. Można więc było tak sobie trwać w nieuciążliwej pobożności, nie musząc o niczym decydować. A jednak Bóg wolał powiedzieć Helemu "sprawdzam".
No i sprawdził... W sumie trochę podobna sytuacja jak z Hiobem.
31 Właśnie nadchodzą dni, w których odetnę ramię twoje i ramię domu twojego ojca, aby już nie było starca w twoim domu.I to jest stwierdzenie dość ciekawe i znaczące - otóż w przeciwieństwie do dzisiejszych czasów, w czasach Izraela starzec w domu był błogosławieństwem, a nie utrapieniem. A dlaczego tak było, to swego czasu lepiej wytłumaczył Martin Lechowicz tutaj.
32 Będziesz widział <ucisk przybytku>, podczas gdy Bóg udzieli Izraelowi wszelkiego dobra; w twoim domu nie będzie starca po wszystkie czasy. 33 Nie wytracę jednak u ciebie doszczętnie człowieka składającego dla Mnie ofiarę, tak by się zużyły twoje oczy, a dusza się wyniszczyła ze strapienia, podczas gdy ogół twego domu zabity zostanie [mieczem] ludzi.Ten fragment jest na różne sposoby tłumaczony. Na przykład w Biblii Warszawsko-Praskiej mamy:
Nie dopuszczę do tego, żeby sprzed moich ołtarzy zniknęli wszyscy twoi ludzie, żeby wyblakły całkowicie twoje oczy i przestało bić twoje serce. Wszyscy jednak, którzy przyjdą na świat w twoim domu, będą umierali w sile wieku.No ale sens jest mniej więcej ten sam.
34 Znakiem, że to się spełni, będzie to, co się zdarzy twoim dwom synom, Chofniemu i Pinchasowi: obydwaj zginą tego samego dnia. 35 Ustanowię sobie kapłana wiernego, który będzie postępował według mego serca i pragnienia. Zbuduję mu dom trwały, a on będzie chodził przed obliczem mego pomazańca na zawsze.A to jest ciekawe: kapłan będzie chodził przed obliczem Bożego pomazańca. O jakim pomazańcu jest tutaj mowa? Bo mi jedyne, co w tej chwili na myśl przychodzi, to Chrystus.
36 Kto jeszcze zostanie w domu twoim, ten przyjdzie i upokorzy się przed nim, aby mieć srebrną monetę lub bochenek chleba. Będzie wołał: "Powierz mi, proszę, jaką czynność kapłańską, abym mógł zjeść kęs chleba"».No i to tyle w dzisiejszym rozdziale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz