Dzisiejszy rozdział pokazuje nam, jak bardzo Izrael upadł za czasów sędziów. Izraelici palą sobie wzajemnie domy, prowadzą wewnętrzne wojny, a potem się bezwzględnie wyżynają. Szkoda gadać...
1 Zebrali się następnie mężowie z Efraima i przeszedłszy do Safon rzekli do Jeftego: «Dlaczego poszedłeś walczyć z Ammonitami nie wezwawszy nas do współudziału razem z tobą? Oto ogniem zniszczymy twój dom nad tobą».
Aż trudno skomentować ten fragment. No, Izrael upadł, bez dwóch zdań - palić komuś dom dlatego, że nie wezwał ich do walki?!
2 Odpowiedział im Jefte: «Ja i mój lud mieliśmy wielki spór z Ammonitami. Wzywałem was na pomoc, a nie wybawiliście mnie z ich rąk. 3 Widząc, że nie ma wybawiciela, naraziłem moje życie i poszedłem walczyć z Ammonitami, a Pan dał ich w moje ręce. Dlaczego występujecie dzisiaj przeciw mnie chcąc walczyć ze mną?»
Znowu dość dyplomatyczna wypowiedź Jeftego. Jakby nie było, sytuacja jest głupia - Efraimici w ogóle nie mają żadnych sensownych argumentów.
4 Wówczas Jefte zebrał wszystkich mężów z Gileadu i rozpoczął walkę z Efraimitami.
Hm, ale jednak to on rozpoczął...
Mężowie z Gileadu pokonali Efraimitów, gdyż ci mówili: «Jesteście zbiegami z Efraima, o Gileadczycy, którzy przebywacie wśród Efraimitów i Manassytów».
Hmm, w sumie to dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego, że przecież nie było takiego plemienia jak Gilead, czyli ci wszyscy Gileadczycy musieli pochodzić z któregoś z plemion. No i prawdopodobnie z Efraima, skoro tak Efraimici twierdzili. A jaki to ma związek z tym, że Gileadczycy odnieśli zwycięstwo? Ja rozumiem to tak, że po prostu ich efraimskie korzenie były czymś, od czego chcieli się odciąć, dlatego słowa Efraimitów wzbudzały w nich gniew i motywowały do walki. Tak to wygląda. Szkoda tylko, że nie znamy więcej szczegółów...
5 Następnie Gileadczycy odcięli Efraimitom drogę do brodów Jordanu, a gdy zbiegowie z Efraima mówili: «Pozwól mi przejść», Gileadczycy zadawali pytanie: «Czy jesteś Efraimitą?» - A kiedy odpowiadał: «Nie», 6 wówczas nakazywali mu: «Wymówże więc Szibbolet». Jeśli rzekł: Sibbolet - a inaczej nie mógł wymówić - chwytali go i zabijali u brodu Jordanu.
Podobnego rodzaju testy przeprowadzano w różnych momentach dziejów, m.in. za króla Łokietka wykrywano Niemców poprzez słowa "soczewica, koło, miele, młyn".
Tak zginęło przy tej sposobności czterdzieści dwa tysiące Efraimitów.
Szkoda słów na to wszystko... Izrael sięgnął dna.
7 Jefte sprawował sądy nad Izraelem przez sześć lat, następnie umarł Jefte Gileadczyk i pochowano go w mieście jego <Mispa> w Gileadzie.
No, teraz się zaczynają już takie zdawkowe informacje:
8 Po nim sprawował sądy nad Izraelem Ibsan z Betlejem. 9 Miał on trzydziestu synów i trzydzieści córek. Wydał je za mąż poza granicami i stamtąd sprowadził trzydzieści żon dla swoich synów. Sprawował on sądy nad Izraelem przez siedem lat. 10 Następnie Ibsan umarł i pochowano go w Betlejem.
11 Po nim sprawował sądy nad Izraelem Elon Zabulonita. Sądził on Izraela przez dziesięć lat. 12 Potem umarł Elon Zabulonita i pochowano go w Ajjalonie, w ziemi Zabulon.
13 Po nim sprawował sądy nad Izraelem Abdon, syn Hillela z Pireatonu. 14 Miał on czterdziestu synów i trzydziestu wnuków, którzy jeździli na siedemdziesięciu oślętach.
Zabawne... tak mamy mało szczegółów o tym Abdonie, a wiemy takie pierdółki, że jego dzieci jeździły na siedemdziesięciu oślętach.
Sprawował on sądy nad Izraelem przez osiem lat. 15 I umarł Abdon, syn Hillela z Pireatonu, i pochowano go w Pireatonie w ziemi Efraima, na górze Amalekitów.
No i to już koniec dzisiejszego rozdziału. Nie był on szczególnie długi ani zbyt pouczający. No ale takie czasy nastały w Izraelu, co poradzić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz