Rozdział dzisiejszy opisuje, jak nietrudno się domyślić, przejście Izraelitów przez Morze Czerwone i zatopienie rydwanów faraona - chyba jeden z najbardziej spektakularnych cudów w całej Biblii.
1 Pan przemówił do Mojżesza tymi słowami: 2 «Rozkaż Izraelitom, niech zawrócą i niech rozbiją obóz pod Pi-Hachirot pomiędzy Migdol a morzem, naprzeciw Baal-Sefon. Rozbijcie namioty naprzeciw tego miejsca nad morzem. 3 Faraon powie wtedy: Izraelici zabłądzili w kraju, a pustynia zamknęła im drogę. 4 Uczynię upartym serce faraona, i urządzi pościg za wami. Wtedy okażę potęgę moją nad faraonem i nad całym jego wojskiem. Poznają wówczas Egipcjanie, że Ja jestem Pan».Ciekawe, czy gdyby Bóg nie odmienił mu serca, faraon pozwoliłby Izraelitom odejść w spokoju. A może myślałby, że oni jeszcze wrócą? W końcu mieli tylko złożyć ofiarę...
I uczynili w ten sposób.
5 Gdy doniesiono królowi egipskiemu o ucieczce ludu, zmieniło się usposobienie faraona i jego sług względem niego i rzekli: «Cóżeśmy uczynili pozwalając Izraelowi opuścić naszą służbę?» 6 Rozkazał wówczas faraon zaprzęgać swoje rydwany i zabrał ludzi swoich ze sobą.
Poza tym ciekaw jestem, czy dowiedział się on o kradzieży tych wszystkich naczyń. Hm, a może nie, bo każdy z Egipcjan myślał, że ich przypadek jest odosobniony?
7 Wziął sześćset rydwanów wyborowych oraz wszystkie inne rydwany egipskie, a na każdym z nich byli dzielni wojownicy. 8 Pan uczynił upartym serce faraona, króla egipskiego, który urządził pościg za Izraelitami. Ci jednak wyszli z podniesioną ręką.Czyli bez problemów.
9 Egipcjanie więc ścigali ich i dopędzili obozujących nad morzem - wszystkie konie i rydwany faraona, jeźdźcy i całe wojsko jego - pod Pi-Hachirot naprzeciw Baal-Sefon. 10 A gdy się zbliżył faraon, Izraelici podnieśli oczy, a ujrzawszy, że Egipcjanie ciągną za nimi, ogromnie się przerazili. Izraelici podnieśli głośne wołanie do Pana. 11 Rzekli do Mojżesza: «Czyż brakowało grobów w Egipcie, że nas tu przyprowadziłeś, abyśmy pomarli na pustyni?Heh, niezłe pytanie, czy brakowało grobów...
Cóż za usługę wyświadczyłeś nam przez to, że wyprowadziłeś nas z Egiptu? 12 Czyż nie mówiliśmy ci wyraźnie w Egipcie: Zostaw nas w spokoju, chcemy służyć Egipcjanom. Lepiej bowiem nam było służyć im, niż umierać na tej pustyni».Hm, a to ciekawe, że chcieli służyć Egipcjanom. Zwłaszcza że mimo wszystko posłuchali Mojżesza i z Egiptu wyszli. Mogli przecież nie wychodzić.
No i widać też, że do końca nie ufali oni Bogu. Widzieli dziesięć plag na własne oczy oraz to, że Bogu na nich zależy. Ba! Widzieli przecież cały czas Boga w słupie ognia! Dlaczego zatem myśleli, że Bóg pozwoli im umrzeć?
13 Mojżesz odpowiedział ludowi: «Nie bójcie się! Pozostańcie na swoim miejscu, a zobaczycie zbawienie od Pana, jakie zgotuje nam dzisiaj. Egipcjan, których widzicie teraz, nie będziecie już nigdy oglądać. 14 Pan będzie walczył za was, a wy będziecie spokojni».To pytanie jest dziwne. Jak to czemu woła? Bo rydwany przyjechały i chcą ich wszystkich stratować!
15 Pan rzekł do Mojżesza: «Czemu głośno wołasz do Mnie? Powiedz Izraelitom, niech ruszają w drogę.
16 Ty zaś podnieś swą laskę i wyciągnij rękę nad morze i rozdziel je na dwoje, a wejdą Izraelici w środek na suchą ziemię.Znowu ta laska. Jednak miała ona pewne znaczenie.
Ciekawe jest też to, że Bóg nie mówi, iż to on rozdzieli morze, ale mówi Mojżeszowi, aby to on je rozdzielił.
17 Ja natomiast uczynię upartymi serca Egipcjan, że pójdą za nimi. Wtedy okażę moją potęgę wobec faraona, całego wojska jego, rydwanów i wszystkich jego jeźdźców. 18 A gdy okażę moją potęgę wobec faraona, jego rydwanów i jeźdźców, wtedy poznają Egipcjanie, że ja jestem Pan».Czyli wynikałoby z tego tekstu, że to wszystko miało na celu nawrócenie Egipcjan.
19 Anioł Boży, który szedł na przedzie wojsk izraelskich, zmienił miejsce i szedł na ich tyłach. Słup obłoku również przeszedł z przodu i zajął ich tyły, 20 stając między wojskiem egipskim a wojskiem izraelskim.A to ciekawe. Okazuje się, że Bóg był z Izraelem w dwóch postaciach - jako słup obłoku oraz jako Anioł Pański.
I tam był obłok ciemnością, tu zaś oświecał noc. I nie zbliżyli się jedni do drugich przez całą noc. 21 Mojżesz wyciągnął rękę nad morze, a Pan cofnął wody gwałtownym wiatrem wschodnim, który wiał przez całą noc, i uczynił morze suchą ziemią.Coś mi tutaj nie pasuje. Gdyby owo rozstąpienie się morza nastąpiło faktycznie za sprawą wiatru wschodniego, to przecież wiatr ów zepchnąłby wywiane wody na Izraelitów. No, chyba że wiatr ten był wiatrem niezwykłym, który co prawda wiał ze wschodu, ale potem zmieniał kierunek i rozpychał wody na boki.
Poza tym gdyby nawet był on w stanie rozepchnąć owe wody, to przecież musiałby wiać stale, aby owe wody podtrzymywać. Zaś gdyby wiał stale, to raczej Izraelici nie weszliby do środka, bo wiatr rozwiałby ich tak samo i wrzucił do wody.
Możliwe jednak, że to wyglądało dla Izraelitów jak wiatr, bo było niewidzialne i rozstępowało wody. Możliwe też, że rozstąpienie wód nadeszło od wschodu, dlatego nazwano to wiatrem wschodnim. Ale z pewnością nie był to normalny wiatr.
W sumie w tym fragmencie, jeśli ktoś bardzo chce, to może doszukać się objawienia tzw. Trójcy Świętej. Wcześniej zauważyłem, że był Anioł Pański oraz słup ognia - czyli pasowałoby to do Syna i Ojca. A teraz ten wiatr - może to Duch Święty?
Wszystko by ładnie pasowało do teorii, jednak pewności mieć tu żadnej nie można. Poza tym o Trójcy będzie kiedy indziej.
Wody się rozstąpiły, 22 a Izraelici szli przez środek morza po suchej ziemi, mając mur z wód po prawej i po lewej stronie.No i właśnie - mur wód. Gdyby było to dzieło zwykłego wiatru, nigdy nie utworzyłby się taki ładny mur. W ogóle trudno sobie wyobrazić tak silny wiatr, aby mógł rozwiać morze. Nie wiem, czy przy największych sztormach jest możliwe, by odsłoniło się choć na chwilę morskie dno.
23 Egipcjanie ścigali ich. Wszystkie konie faraona, jego rydwany i jeźdźcy weszli za nimi w środek morza. 24 O świcie spojrzał Pan ze słupa ognia i ze słupa obłoku na wojsko egipskie i zmusił je do ucieczki.Hm, to brzmi trochę tak, jakby były wówczas dwa słupy. A może faktycznie? W końcu nocą był słup ognia, a za dnia słup dymu, czy też obłoku. Może więc o świcie słup ognia jeszcze nie zgasł, a słup dymu już się pojawił i były dwa?
25 I zatrzymał koła ich rydwanów, tak że z wielką trudnością mogli się naprzód posuwać. Egipcjanie krzyknęli: «Uciekajmy przed Izraelem, bo w jego obronie Pan walczy z Egipcjanami». 26 A Pan rzekł do Mojżesza: «Wyciągnij rękę nad morze, aby wody zalały Egipcjan, ich rydwany i jeźdźców». 27 Wyciągnął Mojżesz rękę nad morze, które o brzasku dnia wróciło na swoje miejsce. Egipcjanie uciekając biegli naprzeciw falom, i pogrążył ich Pan w środku morza. 28 Powracające fale zatopiły rydwany i jeźdźców całego wojska faraona, którzy weszli w morze, ścigając tamtych, nie ocalał z nich ani jeden.29 Izraelici zaś szli po suchym dnie morskim, mając mur [wodny] po prawej i po lewej stronie.A więc wynikałoby z tego, że Izraelici nie zdążyli jeszcze do końca przejść, gdy końcowa część kanionu potopiła Egipcjan. Zdaje mi się, że na jakimś filmie wyglądało to inaczej...
I tutaj mam małą niespodziankę. Zupełnie przez przypadek trafiłem w internecie na pewien artykuł, niestety dość stary i z małymi zdjęciami, ale zawsze artykuł, o odkryciu szczątków rydwanów na dnie Morza Czerwonego. Można znaleźć go pod tym linkiem.
30 W tym to dniu wybawił Pan Izraela z rąk Egipcjan. I widzieli Izraelici martwych Egipcjan na brzegu morza. 31 Gdy Izraelici widzieli wielkie dzieło, którego dokonał Pan wobec Egipcjan, ulękli się Pana i uwierzyli Jemu oraz Jego słudze Mojżeszowi.No i to tyle na temat przejścia Izraelitów przez Morze Czerwone. Mam nadzieję, że zainteresują was podlinkowane wyżej odkrycia. Szkoda tylko, że nikt ich po Wyatt'cie nie zweryfikował...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz