1 Nadab i Abihu, synowie Aarona, wzięli każdy swoją kadzielnicę, nabrali do niej ognia, włożyli na niego kadzidło i ofiarowali przed Panem ogień inny, niż był im nakazany. 2 Wtedy ogień wyszedł od Pana i pochłonął ich. Umarli przed Panem.O kurwa...
Nigdy nie użyłem tego słowa na tym blogu, ale to jest właśnie odpowiedni moment, bo o bardziej szokujący fragment chyba ciężko. Bóg zabił synów Aarona, bo popełnili jakiś maleńki błąd przy ogniu. Hm...
W obliczu takiej sceny widać wyraźnie, że jednak Bóg z jakichś powodów śmiertelnie poważnie traktuje wszystkie opisane w poprzednich rozdziałach szczególiki. I jak tu zrozumieć takiego Boga?
Oczywiście najłatwiejszym rozwiązaniem byłoby stwierdzenie, że cała ta Księga Kapłańska to zbiór przepisów i historyjek wyssanych z palca. Problem jednak w tym, że wówczas musielibyśmy odrzucić również Jezusa, który przecież powiedział, że żadna litera w prawie nie zostanie zmieniona. Gdyby Księga Kapłańska była stekiem bzdur, Jezus z pewnością by ją potępił, bo przecież ją znał.
Jak więc wytłumaczyć to inaczej?
Chyba najsensowniejszy sposób wytłumaczenia takiego zachowania Boga jest stwierdzenie, że Bóg jest przede wszystkim konsekwentny. Jeśli raz coś postanowi, od postanowienia nie odstępuje. Wręcz nie może odstąpić. To jest właśnie ten słynny paradoks: czy Bóg może stworzyć kamień, którego sam nie podniesie? Odpowiedź brzmi: tak. Ponieważ Bóg jest konsekwentny, dotrzymuje swoich obietnic, a jeśli postanowi, że danego kamienia nie będzie mógł podnieść, to go nie podniesie.
I tak samo jest najwidoczniej z tymi wszystkimi przepisami: skoro Bóg postanowił, że za ich przekroczenie grozi śmierć, to musi zabić tych synów Aarona. Bo tak postanowił. I jedyne, co w takiej sytuacji może zrobić, to ostrzegać przed konsekwencjami przekroczenia tych przepisów.
Ja to rozumiem w ten sposób. Jeśli ktoś ma inną wersję, zapraszam do dyskusji.
3 Mojżesz powiedział do Aarona: «To jest, co Pan powiedział: Okażę moją świętość tym, co zbliżają się do Mnie, okażę chwałę moją przed całym ludem». Aaron zamilkł.No i tutaj mamy drugi argument: śmierć synów Aarona była niejako pokazówką, pokazem chwały, który miał ostrzec wszystkich Izraelitów.
4 Potem Mojżesz zawołał Miszaela i Elsafana, synów Uzzjela, który był stryjem Aarona, i powiedział do nich: «Zbliżcie się! Wynieście swoich braci sprzed Miejsca Świętego poza obóz!» 5 Wtedy oni zbliżyli się i wynieśli ich w ich tunikach poza obóz, tak jak powiedział Mojżesz.Z tym pożarem chodzi tutaj chyba tylko o śmierć tamtych dwóch. Bo raczej oprócz nich nic się więcej nie spaliło.
6 Potem Mojżesz powiedział do Aarona i jego synów, Eleazara i Itamara: «Nie będziecie zaniedbywać uczesania głowy i nie będziecie rozdzierać szat, abyście nie pomarli i aby On nie rozgniewał się na całą społeczność. Wasi bracia, cały dom Izraela, będą opłakiwać ten pożar, który Pan zapalił.
A rozdzieranie szat i czochranie włosów, to pewnie taki rodzaj przeżywania żałoby. Mojżesz jednak boi się, że to mogłoby rozgniewać Boga. Czy słusznie?
7 Nie będziecie odchodzić od wejścia do Namiotu Spotkania, abyście nie pomarli, ponieważ olej namaszczenia Pana jest na was». A oni postąpili tak, jak Mojżesz im powiedział.A więc wino i sycera to rzeczy w jakiś sposób nieczyste. No i chyba wiadomo, w jaki - bo to alkohol jest w końcu, a Bóg nie chce mieć nawalonych kapłanów.
8 Następnie Pan powiedział do Aarona: 9 «Kiedy będziecie wchodzić do Namiotu Spotkania, ty i synowie twoi, nie będziecie pić wina ani sycery, abyście nie pomarli! To jest ustawa wieczysta dla wszystkich waszych pokoleń, 10 abyście rozróżniali między tym, co święte, a tym, co świeckie, między tym, co nieczyste, a tym, co czyste, 11 abyście nauczali Izraelitów wszystkich ustaw, które Pan ogłosił wam przez Mojżesza».
Powyższy fragment jest też ciekawy w kontekście Kościoła Katolickiego, gdzie przecież wino na ołtarzu staje się świętością. Tutaj zaś pokazane jest, że wino świętością nie jest, należy do sfery profanum. To z kolei oznacza, że katolicki podział na sacrum i profanum jest inny niż ten ze Starego Testamentu, nie opiera się na nim. Pytanie więc: na czym się opiera?
12 Potem Mojżesz powiedział do Aarona i do jego pozostałych synów, Eleazara i Itamara: «Weźcie ofiarę pokarmową, która pozostała z ofiar spalanych dla Pana, i zjedzcie ją bez kwasu koło ołtarza, bo to jest rzecz bardzo święta. 13 Będziecie to jeść w miejscu poświęconym, bo to jest część należna tobie i synom twoim z ofiar spalanych dla Pana. Taki nakaz otrzymałem. 14 Mostek kołysania i łopatkę podniesienia będziecie jedli w miejscu czystym, ty i synowie twoi, i córki twoje z tobą. To się należy tobie i twoim synom z biesiadnych ofiar Izraelitów. 15 Będą przynosić łopatkę podniesienia i mostek kołysania razem z częściami tłustymi, przeznaczonymi na ofiarę spalaną, aby nimi wykonać gest kołysania przed Panem. To się będzie należeć tobie i twoim synom jako należność wieczysta, tak jak Pan nakazał».Powyższa wypowiedź jest nieco skomplikowana, ale ja rozumiem ją tak:
16 Mojżesz wypytywał o kozła ofiary przebłagalnej i okazało się, że został spalony. Wtedy rozgniewał się na pozostałych synów Aarona, to jest na Eleazara i Itamara, i powiedział do nich: 17 «Dlaczego nie spożyliście ofiary przebłagalnej w miejscu poświęconym? Przecież ona jest rzeczą bardzo świętą. On dał ją wam, abyście zgładzili winę społeczności, abyście przebłagali za nich Pana. 18 Krew jej nie była wniesiona do Miejsca Świętego. A więc winniście byli spożyć ją w Miejscu Świętym, tak jak mi nakazano». 19 Wtedy Aaron powiedział do Mojżesza: «Oto dzisiaj oni złożyli ofiarę przebłagalną i ofiarę całopalną przed Panem i taka rzecz mnie spotkała! Gdybym dzisiaj jadł ofiarę przebłagalną, czy Pan uznałby to za dobre?» 20 Mojżesz wysłuchał tej odpowiedzi i uznał ją za dobrą.
Aaron i inni mieli zjeść kawałek z ofiary, a zamiast tego spalili go. Wytłumaczeniem Aarona było chyba to, że przed chwilą zginęli jego synowie, również przy ofierze przebłagalnej, i dlatego, chyba w ramach żałoby, Aaron nie powinien tej ofiary jeść.
Biblia Tysiąclecia tłumaczy to natomiast nieco inaczej: że kapłani mają udział w grzechach ludu. Ale to tłumaczenie jest moim zdaniem pozbawione sensu.
Tak czy inaczej, Bóg Aarona nie zabił za to, że nie zjadł swojego kawałka, w związku z czym chyba nie było to nic aż tak złego. Mimo to jednak rozumowanie Aarona jest dość trudne do ogarnięcia.
Fajny styl, bardzo lubię czytać te analizy, ale dlaczego nowe "odcinki" są rzadko dodawane?
OdpowiedzUsuńRzadko...Nikt nie jest w stanie dzień w dzień mieć czas na bloga. Z resztą, wcześniej fragmenty były codziennie. Dajmy trochę K.przez.S odpocząć.
UsuńJuż jestem, jestem - przez parę dni byłem na zadupiu, gdzie dostęp do neta był dużym rarytasem - przez co blog niestety miał kilka dni przestoju. Niemniej teraz zamierzam wrócić do normalnego rytmu.
UsuńA swoją drogą fajnie tak czasem zrobić przerwę, tylko po to, by zobaczyć, że ktoś tego bloga czyta regularnie i czeka na nowe wpisy :)
Skąd KK bierze swoją sferę sacrum? Przecież sam Chrystus użył wina na ostatniej wieczerzy, no więc chyba stąd...
OdpowiedzUsuńNo użył, ale właśnie chyba jako zniesienie starego podziału na sacrum i profanum. W momencie jego śmierci zasłona przybytku się rozdarła i odtąd Bóg nie jest tylko w rzeczach czystych i wśród ludzi czystych, ale wszędzie. Dlatego nie ma sensu na nowo zamykać go w kościołach - takie jest moje zdanie.
UsuńNie w ramach żałoby ale dlatego, że Aaron uznał, że ta ofiara przebłagalna została odrzucona przez Pana bo skutkiem jej nie przyjęcia była śmierć jego synów więc uznał, że ta ofiara i tak się nie liczyła, nie była ważna.
OdpowiedzUsuń